Strona główna III. Formacja UMYSŁU WARTE PRZEMYŚLENIA Nie ma nic za darmo?

Nie ma nic za darmo?

386
0

 DarMOWE, DarCZYŃCA, DarOWANIE – w każdym wyrazie, w którym znajduje się sylaba „dar” możemy odnaleźć właściwie dwa znaczenia. Jest to coś przyjemnego – bo zawsze mowa o rzeczach, działaniach czy sytuacjach niezobowiązujących. Z drugiej strony, to coś wobec czego mamy pewne obawy – bo przecież stara maksyma mówi, że nie ma nic „za darmo”.

„Dać czy nie dać – oto jest pytanie”

To jak to właściwie jest – czy czysty i prawdziwy altruizm jeszcze istnieje? Czy kiedykolwiek istniał? Altruista to człowiek, który czerpie przyjemność z pomagania, ofiarowania czyli darowania czegoś drugiemu człowiekowi. Uzyskiwanie radości i spełnienia z racji dawania drugiemu człowiekowi może jednak czasem przysporzyć sporych kłopotów darczyńcy. Jak to – można mieć problemy z powodu niesienia pomocy? Otóż tak! Osoba obdarowana (nawet nie chcąc tego) podświadomie czuje się zobligowana do odwzajemnienia otrzymanej pomocy, zrekompensowania darczyńcy tego „dobra”, które otrzymała. Co za tym idzie, postępując i czyniąc coś czasem trochę „na siłę”, może doprowadzić do sytuacji niezręcznej, niewygodnej i narażającej na nieprzyjemności wspomnianego darczyńcę ze strony „otoczenia”. Mawia się, że gdyby człowiek każdego dnia rzucał kwiatek na drogę swego bliźniego, ulice ziemi wypełniłyby się radością – jednak zawsze znajdzie się niestety ktoś, kto uzna, że te kwiaty na tej drodze wyglądają „tandetnie” i właściwie są niebezpieczne, bo jest np. na tej drodze ślisko. Więc co zrobić ma altruista? Dawać, czy nie dawać? Szekspirowskie „być albo nie być” nabiera nowego znaczenia, ale sens pozostaje niezmieniony. Nasuwa nam się wniosek, że nie opłaca się dawać, nie opłaca się być dobrym nawet, jeśli nie chcemy, żeby to się opłacało. To skomplikowane i „trąci” delikatnie pesymizmem na całej linii. Ale cóż.

Między ziemią….

Tak po ludzku to sprzeczność nad sprzecznościami. Mówienie, że mamy jedynie to, cośmy dali jest patetyczne i wzbudzające ogólnie wzniosłe emocje. Jednak altruista daje bezinteresownie, nie chce nic w zamian, nie oczekuje niczego, ale mimo to, mu się to działanie nie opłaca, bo naraża na nieprzyjemności i kłopoty ze strony „świata”. To tak po ludzku. Całe szczęście, mamy przykład czystej i prawdziwej postawy dawania bezinteresownego, z którego możemy czerpać do woli jak z niewyczerpalnego źródła. Tym źródłem jest dar Narodzenia Pana Jezusa. Choć czasem mogłoby wydawać się, że przyjęcie tego daru naraża obdarowanego na kpinę i prześmiewczość ze strony „nowoczesnego” i „interesownego” świata, to sam obdarowany przyjmując ten „prezent”, doznaje jedynie szczęścia i radości.

… a niebem

Tajemnica Narodzenia Pana Jezusa powinna być dla nas wzorem dawania bez oczekiwania na coś w zamian. Boże Narodzenie jest wzorem prawdziwej i czystej miłości bez żadnych zobowiązań, drogowskazem czynienia dobra, darowania i bycia darem dla innych. Tego darowania i bycia darem dla innych – zarówno sobie jak i Wam, drodzy czytelnicy Martyrii i ludzie dobrej woli – z okazji świąt Bożego Narodzenia z całego serca życzę.

Grzegorz Kacperski

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here