Strona główna II. Formacja SUMIENIA BYĆ JAK ŚWIĘCI Nie zostawiaj pustego miejsca w niebie

Nie zostawiaj pustego miejsca w niebie

594
0

Czy każdy z nas może dostać się do nieba? W jaki sposób to uczynić? I czy to jeszcze możliwe we współczesnym świecie? Czy jest jakaś recepta na to, jak dostać się do chwały zbawionych? Gdzie kupić bilet do nieba?

Taki duży, taki mały…

Podejmując refleksję nad powołaniem do świętości, warto przywołać myśl św. Matki Teresy z Kalkuty, która stwierdziła, że „Świętość nie jest luksusem zarezerwowanym dla nielicznych; jest zwykłym obowiązkiem dla mnie i dla ciebie”. Święci nie stanowią nielicznej kasty wybranych. Jest ich niezliczona rzesza, a Kościół zachęca nas, byśmy przyzywali ich orędownictwa. Chwałą nieba cieszą się nie tylko oficjalnie uznani święci, ale także ochrzczeni żyjący w różnych epokach i różnych zakątkach ziemi, którzy byli przyjaciółmi Boga, z miłością starali się wypełniać Jego wolę. Nie znamy ich wszystkich personaliów. Na drogę świętości został zaproszony każdy z nas, a bilet do nieba otrzymał przy sakramentach chrztu i bierzmowania. Pięknie wyśpiewuje to Arka Nowego: „Taki duży, taki mały może świętym być…”.

Rozbudzić w sobie pragnienie świętości

„Czemu służy nasze oddawanie chwały świętym, nasza danina chwały?” – pytał św. Bernard z Clairvaux. Według niego, „Święci nie potrzebują naszych honorów, a nasz kult niczego im nie przydaje. (…) Kiedy myślę o świętych, rozpalają się we mnie wielkie pragnienia”. Patrząc na świetlany przykład świętych, mamy rozbudzić w sobie wielkie pragnienie, by być jak święci – szczęśliwi, że żyjemy blisko Boga, w Jego świetle, w wielkiej rodzinie przyjaciół Boga. Do tego jesteśmy wszyscy powołani, co na nowo przypomniał nam Ojciec Święty Franciszek w swojej adhortacji apostolskiej „Gaudete et exsultate: O powołaniu do świętości w świecie współczesnym”.

Bóg źródłem świętości

Św. Jan Paweł II pytał: „Czy dziś można być świętym?” – zaznaczając jednocześnie, że – „Gdybyśmy mieli liczyć wyłącznie na ludzkie siły, cel ten rzeczywiście zdawałby się nieosiągalny”. To zachęta do współpracy z łaską Bożą, korzystania z sakramentów świętych, lektury Pisma Świętego, żywotów świętych i uczenia się od Chrystusa miłości, która zdolna jest czynić ten świat cywilizacją miłości. Papież Franciszek mówi, że nie jest możliwe myślenie o nasze misji na ziemi, nie pojmując jej jednocześnie jako naszej drogi do świętości. Świętość to nic innego, jak życie pełnią miłości. Benedykt XVI przypominał nam, że „Miarą świętości jest to, jak wiele jest w naszym życiu z Chrystusa, oraz na ile, mocą Ducha Świętego, kształtujemy nasze życie na podobieństwo Jego życia”.

Moja walka o świętość

Współczesny hedonizm i konsumpcjonizm utrudniają nam pielgrzymowanie drogami świętości. Nieprzyjaciel czyha, aby sprowadzić nas na manowce. Warto przywołać ponadczasowe słowa Hioba: „Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka?” (Hi 7,1). Postawmy sobie pytanie, jak wygląda nasza walka o świętość? Czy w tej kwestii jestem bohaterem, czy być może dezerterem, który przed ogromem grzechów, własnych i cudzych słabości, wywiesił białą flagę i skapitulował? Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński, przypomina nam, że „w każdych warunkach można osiągnąć świętość”. Zapewnia, że „W niebie czeka na nas miejsce. Chociażbyśmy bardzo późno tam przyszli, nawet po stu latach ziemskiego życia – nikt go nie zajmie, bo ono jest tylko dla nas. Gdyby ktoś zatrzymał się w czyśćcu, miejsce to będzie czekać, a gdyby całkiem pobłądził – pozostanie puste”.

ks. Ryszard Sawicki

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here