Coraz częściej, zwłaszcza w renomowanych szpitalach, zaleca się opóźnienie pierwszej kąpieli dziecka. I wcale nie jest to podyktowane chęcią zrobienia z dziecka małego brudaska, a przemawiają za tym bardzo konkretne argumenty fizjologiczne.
Bariera immunologiczna (odpornościowo – obronna)
Ciało dziecka w łonie mamy ma bezpośrednią styczność z mazią płodową. Otula ona całą powierzchnię skóry. Po porodzie można ją zaobserwować na ciele dziecka jako białą, lepką maź. Ma ona właściwości immunologiczne i stanowi naturalną barierę ochronną. Stąd warto, by maź o tak wspaniałych właściwościach jak najdłużej pozostała na skórze. Nie chodzi o to, by wstrzymać się z kąpielą kilka godzin, ale nawet kilka dni. Potrzebny jest czas, by przeciwciała zgromadzone w mazi płodowej mogły zrobić swoją „robotę” (pożyteczną oczywiście). Nie oznacza to też, by całkiem zaniechać higienę. Zdecydowanie należy doraźnie, miejscowo przecierać/przemywać rejony, które są ubrudzone krwią po porodzie, odchodami dziecka, ulewaniem oraz buzię po karmieniu piersią (zgrzana od piersi buzia może mieć większe tendencje do reagowania potówkami, trądzikiem niemowlęcym). Dzieci urodzone w szpitalu tym bardziej nie warto pozbawiać naturalnej ochrony. Choć nie ma badań klinicznych w tym zakresie, to jednak są teorie, które mówią, że pozostawiona na dłuższy czas maź wpływa na elastyczność i miękkość skóry.
Skoro już o skórze mowa to przy okazji wspomnę o przystosowywaniu się skóry dziecka do nowych warunków życia. W życiu wewnątrzmacicznym dziecko przebywa w sterylnych warunkach (wody płodowe są jałowe) oraz w niezmiennej temperaturze. Wraz z porodem dziecko przenosi się w świat, gdzie są patogeny – wirusy, bakterie, grzyby, itd.; panuje zmienna temperatura oraz warunki pogodowe. Dlatego, skóra może reagować w różny sposób i jest to zjawisko normalne i przejściowe. Jeśli skóra noworodka zmienia się, to nie należy wpadać od razu w panikę, a wziąć pod uwagę fakt adaptacji skóry do nowego środowiska i dać jej troszkę czasu.
Temperatura ciała i bliskość mamy
Noworodkom trudno jest utrzymać temperaturę ciała. Zabranie dziecka do kąpieli powoduje u niego duży wydatek energetyczny, by utrzymać temperaturę na właściwym poziomie. Pierś mamy to idealne miejsce w regulacji temperatury. (Rzeczywiście policzek, który ma bezpośredni kontakt z ciałem mamy i ma odcięty dostęp powietrza, może być zgrzany. Dlatego po zakończonym karmieniu warto przetrzeć taki policzek wacikiem namoczonym w przegotowanej wodzie.)
Po narodzinach dziecko potrzebuje bliskości mamy oraz jej piersi. Poczucie bezpieczeństwa daje mu słyszenie bicia serca mamy, zapach mamy oraz zapach jej mleczka. Po porodzie, który dla dziecka także jest trudnym doświadczeniem, potrzebuje ono bezpiecznego azylu w ramionach mamy. Taka bliskość pozwala na łagodne przejście dziecka z życia łonowego do „naszego” świata oraz jest elementem wspierającym początki laktacji. Zabranie dziecka do kąpieli zaraz po porodzie może ten proces zakłócić.
Stres
Oddzielenie matki od dziecka zaraz po porodzie w celu kąpieli dostarcza dziecku stresu. Dziecko jeszcze przed chwilą było w bezpiecznym świecie i nagle zostaje z niego wyrwane i to w sposób dość radykalny. Niewątpliwie jest to dla dziecka sytuacja z pogranicza szoku i stresu. Z fizjologii wiemy, że w chwili dużego stresu wzrasta tętno i ciśnienie krwi, a to wszystko prowadzi do uwalniania hormonu stresu. Objawia się to zdenerwowaniem, szybszym oddechem, a nawet obniżeniem poziomu cukru we krwi. Najlepszym ukojeniem w tej sytuacji jest oczywiście bliskość z mamą oraz pokarm z piersi (mleczko zawiera także substancje uspokajające, wyciszające).
Kąpiel w domu
Nowonarodzony maluch najlepiej i najbezpieczniej czuje się w domu. Dlatego warto rozważyć pierwszą kąpiel w domowej, bezpiecznej przestrzeni w ramionach osób, które go kochają. Nawet najlepsza położna z najlepszymi chęciami nie zastąpi silnych ramion taty i delikatności mamy. W domu łatwiej jest niż w szpitalu o zapewnienie odpowiedniej przestrzeni do kąpieli. Przede wszystkim odbywa się to bez pośpiechu, przy przygaszonym świetle, w wygodnej wanience (bywa, że pierwsza kąpiel jeszcze w szpitalu, to obmycie pod kranem – ani to wyciszające ani dla dziecka przyjemne). W zaciszu domowym kąpiel może być dziecku tak błoga, że może nawet zasnąć.
Katarzyna Mitkow