Każdy grzech, nawet najcięższy, może być odpuszczony. Miłosierdzie Boże nie zna granic! Sakrament pokuty gładzi nasze grzechy. Ale jak tu się wyspowiadać po samobójstwie? Czy więc samobójcy mogą być zbawieni? Kiedyś nie wolno ich było nawet chować w poświęconej ziemi, ani urządzać im katolickich pogrzebów. Dziś już wiadomo, że bardzo rzadko zdarza się, by ktoś zupełnie świadomie i dobrowolnie odbierał sobie życie. Raczej dzieje się to pod wpływem silnego afektu czy stanu choroby; najczęściej w depresji lub rozpaczy.
Papież
Dwa lata temu Ojciec Święty tulił w objęciach zapłakanego chłopca. Manuel, bo tak miał na imię, dzielił się w tym czasie swoimi rozterkami. Niedawno zmarły jego tata nie był człowiekiem wierzącym. Pozwolił wprawdzie na chrzest swoich dzieci i był dobrym ojcem w ich odczuciu, a jednak umarł bez przyjęcia sakramentów. Włoski malec pytał papieża, czy jego tata jest w niebie. Franciszek wyjaśniał, że „Bóg ma serce ojca i na pewno nie opuściłby jego taty”. „Był dobrym tatą, jest teraz z Bogiem”. „Módl się za niego i często z nim rozmawiaj” – zachęcał. „Dla Boga nikt nie jest zły, nikt nie jest bezużyteczny, nikt nie jest wykluczony” – mówił papież w homilii na Niedzielę Bożego Miłosierdzia bieżącego roku.
Manjackal
Ojciec James, charyzmatyczny katolicki rekolekcjonista i ewangelizator z Indii, podróżujący po całym świecie, doświadczał wielokrotnie nadprzyrodzonych wizji i uniesień. W swoich książkach pt. „Widziałem wieczność” oraz „Uwolnienie od przekleństwa prawa” opisuje niezwykłe wydarzenia: oto Bóg posyła zmarłym kapłanów. Mogą oni ich dusze chrzcić, spowiadać, głosić im Ewangelię oraz pocieszać w miejscu, w którym przebywają po śmierci. Dusze te, oczekując na niebo, przechodzą proces nie tylko swojego oczyszczenia ale i nawrócenia. W związku z tym, o. Manjackal w swoich nauczaniach często nawołuje chrześcijan do wynagradzania za grzechy – nie tylko swoje, ale i osób zmarłych. Poprzez podejmowanie w ich intencji pokuty, dobrych uczynków i modlitw możemy pomóc im szybciej dostać się do Nieba.
Czyściec
W 2020 r na ekrany kin wszedł dramat religijny z Małgorzatą Kożuchowską w roli głównej. Wyreżyserowany przez Michała Kondrata film powstał m.in. na podstawie objawień prywatnych, jakie miała Fulla Stefania Horak. Niegdyś ateistka, filozof i sybiraczka, która przetrwała łagry, po długich poszukiwaniach, otrzymała łaskę nawrócenia, a wkrótce i mistycyzmu. Z jej duchowych zapisek powstało kilka książek. Jeden z epizodów „Czyśćca” dotyczy stanu dusz, które popełniły samobójstwo. Przez cały film przewija się wątek wpływu, jaki możemy mieć na wybawienie osób pokutujących w zaświatach. Modlitwa nasza bowiem dosięga zarówno żywych jak i umarłych. Wymienianie się darów duchowych następuje, przecież, w tajemnicy wiary, jaką jest „świętych obcowanie”, pomiędzy członkami Kościoła Triumfującego (święci w Niebie), Pielgrzymującego (żyjący na ziemi) jak i Pokutującego (cierpiący w czyśćcu).
Świadectwo
Pracowałam kiedyś w mieście znajdującym się w innej diecezji i województwie niż nasze. Któregoś dnia doszło tam do tragedii. Jeden z uczniów szkoły średniej powiesił się. Taki zwyczajny człowiek z niego był, nie wadził nikomu. Co mu do głowy strzeliło? Dywagowano czy to może przez dziewczynę, która go odtrąciła albo przez jakieś kłopoty, o których nie mówił nikomu… ostatecznie nie było wiadomo. Tłumnie zgromadzeni na pogrzebie parafianie byli w szoku, koledzy i koleżanki chłopaka w ogromnym smutku, a członkowie jego rodziny w rozpaczy.
Dano znać pewnemu świątobliwemu kapłanowi, który głosił nieopodal rekolekcje. Obiecał modlitwę. Po upływie jakiegoś czasu odezwał się i prosił, by rodzinie zmarłego przekazać następującą wiadomość: „Bóg dał mi poznać w czasie modlitwy, że pomiędzy czasem, gdy on zawiesił sobie pętlę na szyję, a czasem gdy umarł, było kilka sekund, w których żałował tego, co zrobił. Bóg przyjął ten jego żal. Nie musicie się martwić o jego zbawienie. Módlcie się jednak za niego”.