Adwent, bez wątpienia, jest czasem oczekiwania na narodziny Tego, Który ma dać ludziom wyzwolenie, na Mesjasza. Liturgia Słowa w tym czasie (szczególnie pierwsze czytania) wskazuje na wielkie zmiany, błogosławieństwo Pana, Jego opiekę i przemianę dziejów ludu wybranego. Źródłem tego i jednocześnie Dawcą ma być Bóg, Który dokona tego przez swojego Syna.
Bosko – ludzki wymiar Jezusa
Jak wiemy, uwieńczeniem czasu Adwentu jest Wcielenie Jezusa, Jego narodzenie, święta Bożego Narodzenia. Jesteśmy wychowani na wzruszających, nie raz przesłodzonych obrazach Jezusa w postaci bezbronnego dzieciątka rodzącego się w betlejemskiej szopce. Jest prawdą, że Bóg przyjął ludzką naturę. I jak powie św. Augustyn, „stał się Synem Człowieczym, by synów ludzkich uczynić synami Boga”. Ale czy nie za bardzo wizja Jezusa – słabego, podległego śmierci, tak zwyczajnie ludzkiego wpisała się w nasze patrzenie na Niego jako na człowieka?
Dzisiejszy rozwój nauk o człowieku, szczególnie filozofia i psychologia przedstawiając ludzki wymiar Jezusa, mogą nam zacierać obraz Jego boskości. Często dzisiaj obraz Boga sprowadza się do antropologicznego kontekstu, chcąc odkryć i zrozumieć Jego wyrozumiałość i tolerancje na ludzkie słabości, by znaleźć usprawiedliwienie i ulgę.
Tymczasem Boga zrozumieć można tylko w pełnej prawdzie o Nim. To znaczy w wymiarze Jego człowieczeństwa i bóstwa. W taki sposób się objawił Chrystus – Bóg – Człowiek. Objawił się w postaci człowieka, cierpiał i umarł, ale przede wszystkim zmartwychwstał. Właśnie przez wymiar Jego boskości dokonało się zmartwychwstanie.
Oba te wyżej wymienione wymiary Jezusa są w Nim pełne. Żaden nie zdominował drugiego. Nie doszło do zmutowania człowieka na sposób boski ani Boga na sposób ludzki. Obie natury: boska i ludzka w Jezusie są pełne. Dzięki ludzkiej staje się podobny do nas, a my do Niego, a dzięki boskiej podnosi nas do godności dziecka Bożego. Również w tej boskiej dokonuje się Jego zmartwychwstanie i nasze zmartwychwstanie po grzechu, który nas od Niego oddala.
Adwentowe Ikony Mesjasza
Pod koniec Adwentu, a dokładnie w siedmiu ostatnich jego dniach, w aklamacji podczas Liturgii (Alleluja po pierwszym czytaniu a przed Ewangelią), pojawiają się określenia Jezusa, które odsłaniają Jego boskość. Mowa tu o siedmiu przymiotach jakimi określa się Mesjasza: Mądrość (Sapientia), Pan (Adonai), Korzeń Jessego (Radix Jesse), Klucz Dawida (Clavis David), Wschód (Oriens), Król (Rex), Emmanuel (Emmanuel).
Mądrość – Sapientia
Pierwszy przymiot pojawia się 17 grudnia. Otwiera adwentową oktawę, w której ukazuje się nam obraz oczekiwanego Mesjasza.
Mądrość jest koronnym atrybutem Boga. Świadczy o Jego potędze i władzy nad wszystkim. Myśląc o mądrości, nie mamy na myśli wiedzy czy szczególnej inteligencji. Raczej zdolność tak wszechstronną i tak dynamiczną, że aż życiodajną. Taka jest mądrość Boga, wyrażona nie tylko w słowie, ale przede wszystkim w faktach widocznych w historii zbawienia, które potwierdzają jej doskonałość i skuteczność. Jezus jako Mądrość.
Pan – Adonai
Drugi przymiot wprowadza nowe imię, a raczej tytuł, którym mamy się zwracać do Mesjasza. Najstarsze teksty biblijne potwierdzają, że używanie tego tytułu nie tylko oznacza „Pan”, ale „mój Pan”. Tytuł ten został wprowadzony przez Izraelitów jako forma zastępcza wobec JAHWE, czyli „JESTEM, KTÓRY JESTEM”. Imię Adonai pojawia się w Księdze Wyjścia, gdzie Bóg objawia się Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi (Wj 6,3). W innym miejscu oznajmia, że jest Panem całego ludu: „Ja jestem Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli” (Wj 20,1).
Przysługuje Mu tytuł Wodza Izraela, ponieważ to On ten lud prowadzi drogą zwycięstwa i wolności nad grzechem. Jezus jako Pan.
Korzeń Jessego – Radix Jesse
Postać Mesjasza poznajemy w całej historii zbawienia. Oznacza to, że nie tylko w porządku krwi, ale i w porządku zamysłu Bożego. Co widocznym jest we fragmencie Ewangelii św. Mateusza (Mt 1,1-17), który przedstawia rodowód Jezusa, którego on jest ukoronowaniem, a jednocześnie początkiem głęboko ukrytym (korzeniem). Wiemy z kart Pisma świętego, że naród wybrany przeszedł przez różne próby, upokorzenia czy doświadczenia własnej ułomności. Mesjasz nie tylko uzdrowił i uszlachetnił ród Jessego i jego potomka Dawida, ale uczynił z tego rodu uzdrawiające ziarno dla innych narodów, dla pogan, czyli dla całego świata, także nie znającego Boga Jahwe. Jezus jako Korzeń.
Klucz Dawida – Clavis David
W tym przymiocie Mesjasza mamy do czynienia ze skrótem znaczeniowym, który mówi, że klucz Dawida to klucz do domu Dawida, czyli królewskiej i zarazem mesjańskiej dynastii Dawidowej, strzeżonej przez Boga (1 Sm 7, 11-16). Mesjasz jako klucz Dawidowy reprezentuje władzę królewską, która jest w mocy realizowania ukrytego zamysłu Bożego co do zbawienia ludzkości. Klucz tutaj oznacza władzę i wynikające z tej władzy umiejętności panowania nad wszystkim, nawet nad tym, co jest niemożliwe i niedostępne dla innych. Klucz do ludzkich serc, które są zamknięte przez grzech. Jezus jako Klucz.
Wschód – Oriens
Ta odsłona Mesjasza nawiązuje do obrazu natury, tak jak pierwsza o mądrości do stwórczej mocy Boga. Wschód, najczęściej słońca, kieruje naszą uwagę w stronę nowego etapu, rozpoczynającego się dnia w związku z ukazaniem się słońca., źródła światła i ciepła, tego, co jest potrzebne do życia. Wschód, tak jak życie, które wnosi nową perspektywę, początek i nadzieję, gdy wszędzie jest ciemno i nie widać szans ocalenia. Czytelnym wyrazem jest pora, gdy to określenie Mesjasza się pojawia, tj. 21 grudnia, kiedy następuje przesilenie jesienno – zimowe, kiedy noc jest dłuższa niż dzień, a tęsknota za życiodajnym światłem silna.
Tęsknotę za tym stanem wyraził Zachariasz po narodzeniu Jana Chrzciciela w swoim proroczym kantyku: „nawiedzi nas z wysoka Wschodzące Słońce, by zajaśnieć tym, którzy co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki skierować na drogę pokoju” (Łk, 1, 78 – 79). Jezus jako Wschód.
Król – Rex
Takie określenie Mesjasza brzmi starotestamentowo. Starotestamentowe proroctwa mówiły, że wysłannik Boży będzie królem, gdyż tylko wtedy będzie mógł zapewnić narodowi obiecaną suwerenność. Król przedstawiany tutaj to władca wielu, a nawet wszystkich narodów. Ma on być monarchą nie tylko jednego narodu, ale całego świata. Jest więc władcą władców, królem ponad wszystkimi królami świata, niemający sobie równego: „Kto nie lękałby się Ciebie, Królu narodów? Tobie to właśnie przysługuje. Bo spośród wszystkich mędrców narodów i spośród wszystkich ich królestw nikt nie może się równać z Tobą” (Jr 10,7). Jezus jako Król.
Emmanuel – Emmanuel
Ostatni przymiot nazywa Mesjasza imieniem Emmanuel, to znaczy „Bóg z nami” (Iz 7,14), (Ap 21, 3). Jest to najprawdopodobniej najczulsze określenie Boga, które oznacza zjednoczenie i bliskość. To, nadanie Bogu imienia MIŁOŚĆ, bo istotą miłości jest bycie razem. Emmanuel to imię Boga Miłości, który przebywa z ludźmi, których kocha. Potwierdza to cała historia zbawienia. Bóg przez grzech człowieka stał się człowiekowi daleki. Tutaj jednak jawi się wyraźnie jako Ten, który powinien być blisko człowieka, stąd Emmanuel. Miłość chce zawsze dobra dla człowieka, dlatego można się jej bezpiecznie powierzyć. Jezus jako Emmanuel.
Na uwagę zasługuje interesujące odkrycie dotyczące kolejności określeń Jezusa. Jeśli ułożymy je w odwrotnym porządku, niż występują w Liturgii, to z pierwszych liter tytułów Mesjasza, jakie zostały zamieszczone (Emmanuel, Rex, Oriens, Clavis, Radix, Adonai, Sapientia), otrzymamy akrostych ERO CRAS, oznaczający „będę jutro”, jakby parafraza fragmentu z Apokalipsy św. Jana Apostoła „Zaiste, przyjdę niebawem” (Ap, 22,20). Jakby odpowiedź Mesjasza, na nieustające wołanie Kościoła w czasie adwentowego oczekiwania „Maranatha”.
Wyżej wymienione przymioty Mesjasza jakie słyszymy w Liturgii, pokazują, że boskość Wcielonego ukazuje się nam nie tylko w betlejemskiej szopce, ale ukazywana jest w starotestamentalnych zapowiedziach Jego przyjścia. Jakby Ten, który jeszcze nie przyszedł był już w zapowiedziach o Nim. Wyprzedza czas, ponieważ jest Panem czasu. Stale jest wyczekiwany przez pokolenia, a jednocześnie jest już Obecny.
Starajmy się sercem czytać imiona Mesjasza, którymi obdarza nas Kościół w Liturgii w ostatnich dniach Adwentu. Niech Ten, który Jest Mądrością dającą życie, Wodzem stojącym na czele swojego ludu, Korzeniem, który jest Źródłem życia, Kluczem, który otwiera miłością zatwardziałe serca ludzkie, Wschodem, który oświeca ludzkie ciemności, by tam tchnąć życie, Królem, któremu należy się najwyższa chwała, Emmanuelem, który pozostał z ludzkością na zawsze, uświęci czas oczekiwania i podniesie do swojej chwały słabego człowieka.
Szanuj czas, bo czas jest cenny jak Bóg, a Bóg działa w czasie.
s. Zofia Zagraba CHR