Strona główna II. Formacja SUMIENIA POKOCHAĆ MISJE Iskra miłości z Ełku

Iskra miłości z Ełku

1946
0

 Ten rok jest wyjątkowo tragiczny dla wielu regionów Madagaskaru, szczególnie położonych na południowo – wschodnim Wybrzeżu. Kilka cyklonów, jeden za drugim, w lutym spowodowały spustoszenie jak po wielkim bombardowaniu, bowiem tysiące domostw, upraw, drzew i budowli zostało prawie zrównane z ziemią. Praktycznie nie ma rodziny czy instytucji, która by nie ucierpiała materialnie po przejściu tych żywiołów natury. Szczególnie trzeci cyklon „Batsirai”, który miał miejsce w ostatnich dniach lutego okazał się wyjątkowo groźny i pozostawił po sobie zgliszcza jak po wojnie. Takiego cyklonu jeszcze na Madagaskarze nie widziałem, jak jestem tu od 30 lat. Siła wiatru około 200 km na godzinę zamieniła piękny region w opłakany krajobraz, pozbawiając ludzi środków do życia.

 

Otwartość na potrzeby misji

Wystarczyło kilka minut rozmowy z Pasterzem Diecezji Ełckiej, ks. bp. Jerzym Mazurem, aby diecezja Mananjary otrzymała pokaźną pomoc dla najbardziej potrzebujących. To nie pierwszy raz, kiedy biskup Jerzy w swoim własnym imieniu i w imieniu diecezjan okazuje misyjne i charytatywne serce. Mimo, iż diecezja nie należy do najbardziej zamożnych w Polsce, to jednak wyróżnia się w pomocy nam misjonarzom w zależności od potrzeb i nowych wyzwań.

Część pomocy przekazałem bezpośrednio O. Adamowi Brodzikowi SVD, który jest ekonomem diecezji Mananjary. Będąc na pierwszej linii, wie, jak najlepiej dotrzeć do najbardziej dotkniętych żywiołem. Osobiście, nie mogłem udać się na miejsce zniszczeń, ale zorganizowałem grupę, która współpracuje ze mną w ramach Misyjnej Adopcji Serca Missio Misericordiae w Mananjary. Ekipa pod kierownictwem Sióstr Jeanne Delanoue udała się w głąb buszu, aby dzielić naszą pomoc. Problemem jest fakt, że mieszkańcy miast i miasteczek mają łatwiejszy dostęp do pomocy niesionej przez rząd czy instytucje międzynarodowe, natomiast busz jak to zwykle bywa, jest na szarym końcu. Postanowiliśmy, że nasza pomoc trafi do tych najbardziej zapomnianych. Nasza ekipa charytatywna udała się do kilku wiosek, niosąc głównie pomoc żywnościową, czyli ryż, olej czy leki. Jednak, aby podnieść się ze zniszczeń, pomoc ta nie wystarczy, jednak gest solidarności z naszej strony daje im siłę i motywuje, aby się nie załamywać, lecz zacząć stopniowo wznosić nowe domostwa, na nowo siać ryż, na nowo sadzić drzewa i uprawiać pola… Miłość daje siłę, aby patrzeć z nadzieją w przyszłość.

Za tę iskrę miłości z diecezji ełckiej w moim imieniu i w imieniu wszystkich, którzy otrzymali pomoc, serdecznie dziękuję. Nie zapominamy o naszych Dobrodziejach i modlitwa maluczkich niech będzie źródłem błogosławieństwa i szczęścia dla Was. którzy macie wielkie misyjne Serce. 

 

O. Zdzisław Grad SVD z Madagaskaru

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here