Kryzys gospodarczy powoli staje się faktem. Tym razem trudniej jest niż w 2008 r. zidentyfikować winnych jego wybuchu, gdyż kluczowym jest pierwiastek losowy – ogólnoświatowa pandemia. Musimy wobec tego pogodzić się z rozwojem wypadków i zacząć robić wszystko co w naszej mocy, by złagodzić skutki tegoż kryzysu. A możemy zrobić niemało.
Klucz do sukcesu
Kluczowym krokiem jest zmiana nawyków. Zacząć z pewnością należy od zmiany nawyków żywieniowych i zakupowych. Musimy zacząć uważać chociażby na ilość kupowanego jedzenia czy zużywanej wody. Wszak grozi nam znacznie większe niebezpieczeństwo niż koronawirus – apokaliptyczna wręcz susza.
Nawet po ograniczeniu zakupów mamy w rękach jeszcze jedno narzędzie, które może być wydatnym wsparciem dla polskiej gospodarki. Narzędziem tym jest patriotyzm gospodarczy. Narzędzie to całkiem proste – podczas zakupów staramy się wybierać produkty wyprodukowane w Polsce przez firmy z polskim kapitałem.
Dlaczego?
Dlaczego zatem powinniśmy kupować polskie produkty? Warto na wstępie zaznaczyć, że największa zbrodnia, jaką możemy popełnić na polskiej gospodarce, to wsparcie firm tworzących tandetę. Naturalnie nie planuję Państwa namawiać do zakupu zbyt drogich względem jakości towarów. Uwierzcie jednak, że potencjał polskich firm jest ogromny i w większości przypadków ich produkty absolutnie nie odstają od produktów zachodniej konkurencji. Przejdźmy więc do konkretnych argumentów przemawiających za patriotyzmem gospodarczym.
- Rozwój gospodarczy
Jak wynika z raportu Grant Thornton Polska, ze złotówki wydanej:
- na produkt zagraniczny w Polsce zostaje 25 gr,
- na produkt zagraniczny wyprodukowany w Polsce (patrz np. piwo Żywiec) w Polsce zostaje 62 gr,
- na produkt polskiej firmy wyprodukowany w Polsce zostaje u nas 79 gr.
Ponadto, gdybyśmy tylko o 1% zwiększyli zakupy polskich produktów, w naszej gospodarce zostałoby 6,6 miliarda PLN. Nie muszę chyba dodawać, że spora część tych pieniążków to daniny publiczne, z których dotowana jest m.in. służba zdrowia.
- Miejsca pracy
- a) W kraju pochodzenia firmy tworzone są najczęściej te najwyżej płatne oraz najważniejsze dla współczesnej gospodarki miejsca pracy – dział badań i rozwoju, kadra zarządzająca i całe struktury stanowiące o strategii przedsiębiorstwa;
- b) Á propos strategii – myślą Państwo, że w czasie kryzysu zagraniczna firma najpierw zamknie zakład w kraju macierzystym czy w Polsce? Oczywiście, że w Polsce! Za szablon odpowiedzi posłużyć może przypadek włoskiego Fiata z 2010 r., kiedy to na wniosek włoskich pracowników firmy produkcja Fiata Pandy została przeniesiona pod Neapol.
- Elastyczność
Jak Państwo myślą – dlaczego to Orlen w trybie ‚SUPER NOW’ wyprodukował ogromną ilość niezbędnych środków higienicznych oraz dlaczego to właśnie LOT pomagał Polakom wrócić z UK, gdzie chciano ich… hmm… pozbawić przyjemności życia?
Zgadliście! Ponieważ są to firmy z państwowym (a więc przy okazji polskim) kapitałem! Wolny rynek to fajna rzecz, ale serio – nie zawsze działa.
Niemniej, nie możemy powiedzieć, że własność prywatna jest zła. Pamiętamy wszak choćby encyklikę Centesimus Annus JPII (własność prywatna jako prawo naturalne). Ogromne zatem gratulacje dla polskich firm ulokowanych w Suwałkach, które nieodpłatnie szyły maseczki dla naszego szpitala. Dzięki „Recman” oraz „Salon Mody Anastazja”.
Takich przypadków jest w Polsce mnóstwo, co doskonale pokazuje, że w firmach pracują ludzie, nie tylko kapitał.
Skąd mam wiedzieć?
Jest kilka sposobów na zidentyfikowanie polskich produktów na półkach sklepowych:
- Kod kreskowy rozpoczynający się od cyfr 590 – kod oznacza pakowanie w Polsce, jest to więc sposób podatny na manipulację;
- Znaki typu „Polski Produkt” na opakowaniu – sposób niezwykle podatny na manipulację, co wykorzystują np. niemiecki Lidl, czy portugalsko-holenderska Biedronka;
- Skorzystanie z dedykowanych portali internetowych, np. PolskaRzecz.pl;
- Darmowa Aplikacja „Pola. Zabierz ją na zakupy”, dostępna na każdym smartfonie. Aplikacja jest niezwykle prosta w użyciu (wystarczy zeskanować kod kreskowy, resztą zajmujemy się my – Klub Jagielloński), smartfon zaś towarzyszy nam podczas każdych zakupów. Nic, tylko korzystać!
Dobro wspólne
Naszym wspólnym celem jest uratowanie polskiego przemysłu oraz usług. To te firmy odradzać się będą po kryzysie, to od nich zależą nasze miejsca pracy, to od nich wreszcie zależy dalszy rozwój polskiego społeczeństwa obywatelskiego. Jesteśmy wspólnotą – wypełniajmy więc swe wspólnotowe obowiązki.
Marcin Kawko