W Polsce początek listopada to czas, kiedy wracamy myślami i wspomnieniami do ludzi, których z nami już nie ma. Dla mnie wspomnienie Wszystkich Świętych jest czasem, kiedy wracało się do domu ze studiów, porządkowało się groby najbliższych na cmentarzu i przygotowywało rodzinny obiad i całe zaplecze ciast dla rodziny, która zawsze do nas przyjeżdżała. To czas modlitwy, zadumy, rozmów z bliskimi, wspomnień, czasami tylko przelotnych spotkań w uliczkach pomiędzy grobami najbliższych.
Dzień, jak każdy inny …
Jak wyglądał 1 listopada w Kazachstanie, gdzie jako wolontariuszka misyjna przebywałam na przełomie 2016 i 2017 r. ? Normalnie… Pośród wszystkich swoich obowiązków, ludzie nie zatrzymali się, aby pomyśleć, że życie jest ulotne. W Kazachstanie jest to dzień, jak każdy inny, nie jest dniem wolnym, ani w szkole, ani w pracy. W roku, w którym tam byłam, akurat przypadły tygodniowe wakacje, więc dzieci nie chodziły do szkoły. W naszej parafii odbyły się rekolekcje dla dziewcząt. Ich tematem było Boże Miłosierdzie. Rekolekcje te podsumowywały zakończony Rok Miłosierdzia. Ale czy Boże Miłosierdzie może się skończyć? Na rekolekcje przyjechało 19 dziewcząt, 7 z naszego domu dziecka i parafii, zaś reszta z innych parafii. Najdalsza oddalona jest o ok. 200 km. Plan był bogaty w treści i napięty, jednak znalazło się miejsce na wszystko, czyli modlitwę, rozmowy i naukę, często przez zabawę i prace artystyczne. Mogłam pomagać przy rekolekcjach, każdą wolną chwilę starałam się spędzić z dziewczętami. W tym czasie dzieliłam swoje obowiązki w domu dziecka z rekolekcjami. Mogę powiedzieć, że dziewczyny ubogaciły mnie swoją postawą, rozmowami i tym, jak one rozumieją Boże Miłosierdzie.
W niebie mamy wieczne mieszkanie…
1 listopada wieczorem parafianie, nasze dzieciaki, my i uczestniczki rekolekcji pojechaliśmy na Mszę świętą na cmentarzu. Tam są pochowani wyznawcy różnych religii: najwięcej jest mogił muzułmańskich, można je poznać po księżycu i specjalnej konstrukcji. Liczne są mogiły wyznawców prawosławia. Cechuje je charakterystyczny prawosławny krzyż. Mogił wyznawców Kościoła Rzymsko-Katolickiego jest niewiele, ale są … Tu w Kapchagay, cmentarze nie są często odwiedzane, jeśli jednak ktoś przychodzi odwiedzić mogiłę, to przynosi i pozostawia na grobie coś słodkiego, np. cukierki. Zdarza się też, że ludzie przynoszą alkohol i zostawiają kieliszek (oczywiście nie pusty) na grobie dla zmarłego. Nagrobki muzułmańskie przypominają wyglądem grobowce. Często są one ogrodzone, a na ogrodzeniu widnieje księżyc, symbol islamu. Nagrobki chrześcijańskie to przeważnie krzyż i drewniana lub wykonana z jakiegoś tworzywa rama otaczająca mogiłę. Na nagrobku jest też zdjęcie zmarłego.
My wraz z naszymi dzieciakami, siostrami i księżmi przez ponad tydzień jeździliśmy modlić się za naszych zmarłych na pobliski cmentarz. Dzieciaki w ten sposób uczyły się tego, że życie człowieka tutaj na ziemi przemija, ale dzięki wierze, wiemy, że w niebie przygotowane jest dla nas wieczne mieszkanie.
Po zakończonych rekolekcjach, w czasie trwających jeszcze ferii, starałyśmy się przebywać z dziećmi jak najwięcej na świeżym powietrzu. Wraz z siostrą Emilią, która pełni w parafii funkcję katechetki, zorganizowałyśmy prace porządkowe przy domach, uporządkowaliśmy boisko do grania w piłkę nożną. Był też wyjazd do Almaty, do parku i kina. Odpoczęliśmy nieco przed powrotem do szkoły.
Karolina Wodzyńska – wolontariuszka misyjna (Kazchstan)