W życiu każdego człowieka troski i niepokoje przeplatają się z radościami i sukcesami. Trud i pracę przerywają okresy odpoczynku i relaksu. Ojcowie Pustyni, którzy intensywnie pracowali nad sobą, mówili, że jeśli łuk napręży się nadmiernie, to w końcu pęknie. Zatem, nie można przesadzać w ilości pracy, bo człowiek może wewnętrznie się załamać, a odbudowa jest trudna. Mędrzec Kohelet powiedział, że jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem. Jest czas na pracę i czas na odpoczynek. Czas na troskę o ducha i o ciało. Warto zatroszczyć się o harmonię między pracą i odpoczynkiem, między duszą i ciałem, między wiarą i naturą.
Pismo święte
Kiedy Bóg pobłogosławił i uświęcił dzień, w którym On sam „odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał, stwarzając”(Rdz 2,3). Hebrajski termin szabath z Księgi Rodzaju oznacza odpoczynek święty i jest tłumaczony jako spocząć, wypocząć, odetchnąć. Nie jest to zatem jedynie „brak działania”, czy obowiązek, ma on o wiele głębszy sens i zadania do spełnienia. Starotestamentalnymi terminami, które uzupełniają rozumienie odpoczynku, są manoah (Ps 116,7) oznaczający miejsce ciszy, spokoju i osiągnięcie upragnionego stanu życia oraz szalom utożsamiany z pokojem, ze spokojem wewnętrznym, życiowym, będącym przeciwstawnym biegunem utrudzenia, zamętu i zgiełku. W Księdze Rodzaju (45,27) spotykamy też określenie hajah al. przekładane jako ożywienie i odnowienie sił, nowe życie.
Odpoczynek w Nowym Testamencie przejawia się w trzech wymiarach: przerwania pracy w celu nabrania nowych sił, osiągnięcia doskonałości moralnej oraz zbawienia wiecznego, rozumianego jako wejście do odpoczynku (katapausis). Tak rozumiany odpoczynek jest wolą Bożą i przedsmakiem wiecznego odpoczynku z Bogiem, o co prosimy w modlitwie za zmarłych: „Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie”. Życie wieczne nie oznacza bierności ani bezruchu, a odpoczynek wieczny stanowi nagrodę i uwieńczenie życia ziemskiego oraz doświadczanie Bożego działania.
Jako chrześcijanie musimy pamiętać też o szacunku do swego życia i zdrowia, o czym mówi piąte przykazanie: „Nie zabijaj”. Wymaga ono od nas roztropnego zatrzymania się w pracy i dozowania godnego odpoczynku. Wynika to z natury ludzkiej. Pan Bóg tak nas stworzył, że nasze siły są ograniczone i wymagają regeneracji. Konieczny jest odpoczynek dla ducha, który polega na napełnianiu się wartościami, na nawiązaniu relacji z przyrodą i kulturą, spojrzeniu na siebie i na sens swojego życia z dystansu. W perspektywie chrześcijańskiej odpocząć, to spocząć w Bogu, zatopić się w Nim.
Egzystencja
Wyścig za tym, by więcej mieć niż bardziej być, powoduje odbieranie prawa do wypoczynku sobie i innym osobom. Produktywność, rywalizacja i efektywność tworzą sidła aktywizmu. Skutkiem tego czas postrzega się jako drogocenny towar, którego „używa się”, aby możliwie jak najwięcej przeżyć, aby czegoś nie przegapić, aby wycisnąć z niego chociaż kroplę korzyści. Wewnętrzny przymus, aby wszystko kontrolować, przekonanie, że jesteśmy niezastąpieni i bez nas wszystko się zawali, sprawia, że wypoczynek staje się niemożliwy.
Zatem, co znaczy odpocząć? Wypełnić próżnię? Dostarczyć sobie intensywnych doznań, nasączając wyobraźnię lawiną obrazów i bodźców? A może to nic nierobienie, próżnowanie a w efekcie nuda i frustracja?
Ja
Bóg nie stworzył nas wyłącznie w tym celu, abyśmy tworzyli, ale również przyjmowali, napawali się, otwierali na dar. Człowiek potrzebuje oderwania się na krótszy lub dłuższy czas od codziennych czynności, aby odczuł, że sam jest darem, że Bóg podtrzymuje go i stwarza wciąż na nowo. Czas wolny pomaga nam skonfrontować się z siłą przyzwyczajeń, by dostrzec, że nasze życie nie jest wcale zwykłą oczywistością.
Odpoczynku domaga się nasze ciało, ponieważ nie jesteśmy aniołami i każdy z nas ma swoje granice. Jeśli je przekroczymy, jeśli wbrew zmęczeniu będziemy próbowali przymusić własne ciało do uległości, prędzej czy później taki zabieg obróci się na naszą niekorzyść. Ludzki duch karmi się również bezinteresownością, wyleguje się „na zielonych pastwiskach”(Ps 23, 2), pozwala się sobą zaopiekować, wsłuchuje się w tętno bijącego w nim życia. Dopiero w wolnym czasie dochodzą wyraźniej do głosu nasze braki. Z głębin naszej osobowości wynurza się w końcu to, czego domaga się nieraz przeciążone ciało i psychika.
Dlaczego Jezus uzdrowił wielu chorych w szabat? Kiedy przestajemy działać, dopiero wtedy Bóg może wkroczyć ze swoją mocą w nasze życie, aby zaprowadzić ład i spokój do naszej duszy (por. Ps 131, 2). Bóg przybliża się do nas, kiedy jesteśmy przed Nim w prostocie i ubóstwie: na łonie natury, w wędrówce, w sporcie, w ciszy, w modlitwie, w szczerości, w rozmowie z drugim człowiekiem, w naszej biedzie i zagubieniu. Nie trzeba sztucznie „produkować” przeżyć i wrażeń – wystarczy po prostu być. A jakże to trudne. Decydując się na czas wolny, otwieramy Bogu przystęp od naszych serc. Odpoczynek, ucząc nas prostoty i przyjmowania darów, chroni przed pokusą samowystarczalności.
Zatem, wolny czas uświadamia nam często zbawienną pustkę, w której Bóg działa w sposób szczególny; uzdrawia naszą duszę oraz regeneruje nasze siły fizyczne i duchowe, aby życie nasze przynosiło dobre owoce. Szukając sposobów zastosowania biblijnego nauczania w praktyce wakacyjnego wypoczynku, warto zaznaczyć, że Jezus Chrystus chce być blisko człowieka w każdym jego doświadczeniu. Weźmy sobie do serca Jego słowa: Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco! (Mk 6,30).
dr Danuta Święcka, teolog,