Strona główna NIE-KŁÓTNIE 7 ZASAD

7 ZASAD

706
0

Jak sprawić, by małżeństwo było szczęśliwe? Zapewne każda para zadaje sobie to pytanie. I zapewne odpowiedzi na to jest tyle, ile jest małżeństw. Zastanawiając się nad tym tematem, udało nam się wypisać 7 punktów, wokół których staramy się budować nasz związek. Postanowiliśmy się więc nimi podzielić.

  1. OCZEKIWANIA

„Chciałabym, żeby on był taki, taki i taki…”, „Mam nadzieję, że ona będzie taka, taka i taka…”. Oczekiwania są tym, co bardzo skutecznie może zabić związek, zanim w ogóle zacznie się rozwijać. Budowanie wspólnego życia na naszym wyobrażeniu drugiej osoby jest, według nas, gwarancją sporego kryzysu w przyszłości. To przecież praktycznie niemożliwe, by jakiś człowiek był właśnie taki, jakiego sobie wymarzyliśmy. Jeśli jednak damy się złapać w pułapkę „marzycielstwa” i zaczniemy porównywać naszego partnera do wyobrażenia, jakie stworzyliśmy, będziemy mieć spory problem. My staramy się tego unikać jak ognia.

  1. AKCEPTACJA

Każdy człowiek ma dobre strony. Każdy ma też mniej dobre. Z tą świadomością staramy się poznawać siebie w pełni i przyjąć siebie w całości, z całym bagażem jaki każde z nas niesie. Nie idealizujemy siebie, nie chcemy też unikać trudnych sfer naszych charakterów, osobowości. Po dwóch latach małżeństwa mamy takie doświadczenie, że naprawdę dużą radość i frajdę daje wspólne życie – w każdym jego aspekcie. Przyjemne, dobre chwile są wspaniałe. Wspólne pokonywanie różnych trudności, jakie stają na naszej drodze, również tych, których źródło leży w nas samych, ma w sobie jakiś ukryty smak. I ostatecznie – bardzo zbliża.

  1. WSPÓLNY CZAS

Warto spędzać go jak najwięcej razem. Często w codzienności jest o to trudno. Praca, studia, dziecko, dom – to wszystko jest tak bardzo absorbujące, że niemożliwym może być wygospodarowanie czasu na spędzenie chwili tylko we dwoje. Można to jednak w prosty sposób rozwiązać! Trzeba ugotować obiad? Zróbmy to razem! Przyszedł czas na kąpanie synka? Czemu nie zrobić tego we dwoje? W ten sposób można „złapać” wiele chwil, które w codzienności łatwo mogą gdzieś umknąć. I wykorzystać je na zbliżenie się do siebie.

  1. PRACA, PRACA, PRACA

Oczywiście – praca nad sobą i nad naszym związkiem. Bez tego ani rusz. Wspólne życie potrafi bardzo dosadnie pokazać, nad czym trzeba w sobie popracować. Choć „szlifowanie” siebie samego jest chyba jedną z najtrudniejszych rzeczy, warto się tego podjąć. Codziennie zrobić, choćby najmniejszy kroczek do przodu. Takie działanie zawsze ma sens, bo jest to zawsze działanie w kierunku wspólnego szczęścia.

  1. NAJWAŻNIEJSI

Wychodzimy z założenia, że jako małżonkowie jesteśmy dla siebie najważniejsi. Najważniejszą opinią na każdy temat powinna być opinia mojej żony/mojego męża. Choć warto słuchać tego, co inni mają do powiedzenia, nigdy ich zdania nie stawiamy nad zdanie swojego partnera. Nawet, gdy między sobą różnimy się w pewnych kwestiach, „na zewnątrz” zawsze staramy się mieć wypracowaną wspólną linię. Wierzymy, że jako małżeństwo staliśmy się w mistyczny sposób jednym ciałem, nie dwoma żyjącymi wspólnie. Dlatego też staramy się jak najbardziej zjednoczyć, w każdym aspekcie.

  1. ROZMOWA

Bardzo dużo rozmawiamy, praktycznie o wszystkim. Dzięki rozmowie coraz lepiej się poznajemy, ale jesteśmy też w stanie wyrazić swoje potrzeby. To w rozmowie komunikujemy sobie to wszystko, co się w nas dzieje. Staramy się unikać „duszenia” w sobie różnych emocji, myśli, lęków. Przyjęliśmy zasadę, że mówimy sobie o wszystkim, i to „o wszystkim” traktujemy bardzo dosłownie. Nie ma tematów, których nie poruszamy, nie ma rzeczy, których się przed sobą wstydzimy. Dzięki temu możemy siebie coraz lepiej rozumieć, a to przyczynia się do codziennego pogłębiania naszej relacji.

  1. TO, CO ŁĄCZY

Warto znaleźć jakiś fundament, na którym buduje się związek. Coś, na czym nasz związek będzie stał i przetrwa każdą burzę, każdą trudną sytuację, jaka się w życiu pojawi. Bo to, że się takie pojawią, jest więcej niż pewne. Dla nas taką skałą jest Bóg. On nas łączy, On nas prowadzi, On daje nam siłę. Jak do tej pory – nie zawiedliśmy się. I jesteśmy przekonani, że nie zawiedziemy się nigdy.

***

Powyższe punkty są wynikiem naszych przemyśleń i odpowiadają konkretnie na nasze potrzeby. Wiele też przejęliśmy i przyjęliśmy dzięki obserwacji i rozmowom z małżeństwami, które mieliśmy okazję spotkać. Staramy się zawsze mieć te kwestie w pamięci i przypominać je sobie nawzajem. Czujemy, że dzięki ich realizacji wzrastamy w małżeństwie i z każdym dniem umacniamy się w nim. I jesteśmy coraz szczęśliwsi.

A.Ł. Pieczyńscy

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here