Strona główna II. Formacja SUMIENIA POKOCHAĆ MISJE Warto zobaczyć uśmiech

Warto zobaczyć uśmiech

878
0

Szczęść Boże! Nazywam się Krzysztof Walendowski SVD, jestem bratem zakonnym, misjonarzem Słowa Bożego – werbistą w Boliwii. Od ponad 6. lat pracuję w Oruro na płaskowyżu Altiplano prawie 4000 m npm. Warunki klimatyczne nie są tu łatwe, w dzień jest palące słońce, a w nocy temperatura spada nawet około  -10 stopni. W naszym mieście obecnie mieszka około pół miliona mieszkańców, z czego prawie połowa w tzw. „barrio” – gdzie brakuje prawie wszystkiego, a myślę, że przede wszystkim miłości i okazywanego dobra.  Pragnę wspomnieć, że w tych dzielnicach wielu ludzi nie ma bieżącej wody, kanalizacji. Często w jednym pokoju, w którym mieszka cała rodzina, znajduje się sypialnia i kuchnia i nie ma innych pomieszczeń. Często rodziny są wielodzietne, dużo też samotnych matek ze schorowanymi dziećmi.

Pragnę się podzielić z Wami, drodzy czytelnicy, przede wszystkim naszą egzystencją, bo myślę, że to odpowiednie słowo w dobie COVIT19.

Od kilku miesięcy słyszymy o pandemii koronawirusa. Do Boliwii ta epidemia dotarła ponad miesiąc temu i wprowadziła totalne załamanie na wszystkich płaszczyznach życia społecznego, publicznego i politycznego.

O pierwszym przypadku w naszym mieście Oruro dowiedzieliśmy się 11 marca i prawie natychmiast nasze władze podjęły środki ostrożności. Zostały zamknięte szkoły, targowiska, apteki i wszystkie inne punkty spotkań. Zamknięto granice między państwami, a nawet między poszczególnymi miastami i wioskami. Wszyscy utknęli w miejscu. Czas po prostu się zatrzymał, a my razem z nim. Pierwszą kwarantannę zarządzono od 11 marca do 15 kwietna, a teraz już do 30 kwietnia.

W kościołach wstrzymano nabożeństwa. Tak więc ta wojna z niewidzialnym wrogiem dotarła również do nas. Wojsko i policja wyszły na ulice, coraz bardziej widać stan zagrożenia i ograniczenia. Wszelkie próby uzyskania jakiegoś pozwolenia kończą się na składanych prośbach.

Wprowadzono stan wyjątkowy w całym kraju. Pozwalają nam wychodzić na ulicę tylko trzy razy w tygodniu (wtorek, środę i piątek). Według numeru w dowodzie ja mogę wychodzić w środę, ale od kilku dni dostałem pozwolenie na wychodzenie z domu, by rozdawać ludziom  biednym żywność. Ponieważ wraz z wydłużającą się kwarantanną rośnie ogromna bieda w całym kraju.

Tak więc czekamy, co będzie dalej. Wyjście z domu w innym niż wyznaczonym czasie jest karane 1000 boliviano (około 500 złoty). Jest to połowa miesięcznego wynagrodzenia pracownika i naddatek 8. godzin aresztu. Dzięki tak wielkim zaostrzeniom wirus przestaje się rozwijać. Tak przynajmniej było do 8 kwietna w całym naszym półmilionowym mieście było tylko 8 zakażonych, a w pozostałej części kraju pandemia się rozwija i jest już około 200. zakażonych i 20. zmarłych. Obecnie, sytuacja nie jest już tak optymistyczna w Oruro jak na początku, jest już ponad 50 osób zakażonych i dwie osoby zmarłe. I wciąż przybywa nowych chorych.

Niestety, z powodu coraz to bardziej wydłużającej się kwarantanny wiele ludzi zaczyna cierpieć głód. Wielu straciło miejsca pracy, zwłaszcza pracy sezonowej. Kilka dni temu wraz z Siostrami Służebnicami Ducha Świętego z Oruro i naszym Proboszczem udało nam się otrzymać pozwolenie, tak jak wspomniałem już wyżej. Możemy wychodzić już kilka razy w tygodniu w celu zrobienie zakupów i dostarczanie paczek z żywnością, ale pod stałą kontrolą naszej policji. Policja nas odbiera z domu i możemy przygotować paczki, następnie pomaga nam je rozwozić do ludzi najbardziej potrzebujących w całym naszym mieście. Na naszą pomoc czekają samotne matki, rodziny wielodzietne, osoby starsze i niepełnosprawni jak również studenci, którzy zostali bez środków do życia. Są to także liczne grupy migrantów z Wenezueli, Columbii, którzy opuścili swój kraj w poszukiwaniu lepszego życia.

Tak wygląda sytuacja w Boliwii. Ludzie w swoich domach codziennie o godzinie 19.00 gromadzą się na modlitwie. A my misjonarze staramy się nieść pomoc tam, gdzie tylko możemy i na ile środki nam pozwalają. Przez ostatnie 7 dni rozdaliśmy około 750 paczek żywieniowych, w których są podstawowe produkty, tj. ryż, cukier, mąka, makaron i 2. puszki sardynek. A dla dzieci paczka ciastek i mleko. Codziennie wszyscy modlimy się o powstrzymanie pandemii w naszym kraju, jak również na całym świecie.

Niech Pan nam błogosławi!

W tych trudnych czasach warto zobaczyć uśmiech i drobne gesty wdzięczności, jak choćby podanie ręki mimo zakazu.

Z darem wdzięczności i modlitwy.

Osoby, które chciałyby wspomóc misje, mogą wpłacić pieniądze na rzecz Referatu Misyjnego Księży Werbistów (Pieniężno Pierwsze 19, 14-520 Pieniężno) – nr konta 42 1240 1226 1111 0000 1395 9119 z zaznaczeniem w rubryce „cel” – Krzysztof Walendowski SVD. Dzięki temu ofiara zostanie przekazana dla Oruro.

ks. Krzysztof Walendowski SVD

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here