Strona główna II. Formacja SUMIENIA BYĆ DAREM Jeden ojciec …

Jeden ojciec …

1270
0

Końcówka czerwcowego kalendarza przynosi dzień, w którym szczególną pamięcią otaczamy ojców. Chociaż nie jest to święto wywodzące się z polskiej tradycji i trudno dorównać mu Dniu Matki, to taki dzień jest idealnym momentem do refleksji nad rolą ojca w rodzinie i społeczeństwie.

 

Dzisiejsze czasy niosą dziwny, ale mocno zauważalny kryzys ojcostwa. Ojca spycha się na margines rodzinnego życia, przypisując mu głównie funkcję tej osoby, która ma za zadanie zapewnić bezpieczeństwo materialne rodzinie. To matka ma wychowywać dzieci, zajmować się domem. Takie jest przeświadczenie, ale czy naprawdę w powołaniu do bycia ojcem chodzi tylko o pieniądze?

 

Ja sam w rodzinie pełnię podwójną rolę – męża i ojca. Są to role zbieżne w wielu aspektach, ale mające też swoje szczególne, indywidualne wyzwania. Jako mąż mam być wsparciem dla mojej żony. Obowiązki domowe i rodzinne to nie tylko jej sprawa. Wspólne gospodarstwo domowe to przestrzeń wspólna i razem mamy się o nie troszczyć. Uważam, że nie ma czynności, które zarezerwowane są tylko dla kobiety, w które mężczyzna nie może się angażować. Działa to oczywiście w dwie strony. Jest to bardzo ważna rola, ponieważ mąż – ojciec, prócz tego, że ma zapewnić rodzinie finansowe bezpieczeństwo, to przede wszystkim musi być w tej rodzinie obecny. Nie tylko formalnie.

 

Rola – Ojciec

Ojciec powinien być wzorem do naśladowania dla dzieci – autorytetem. Myślę, że ma to szczególny wydźwięk w relacji syn – ojciec. Ojciec jako mężczyzna, swoim zachowaniem, wyznawanymi wartościami, sposobem bycia, kulturą osobistą, wyznacza dla swojego dziecka pewien standard, schemat, który dziecko przyjmuje w trakcie dorastania i docelowo będzie go uważało za właściwy. Najbardziej istotne jest, aby pokazać dziecku już od najmłodszych lat, co w naszym domu jest najważniejsze, jak szanujemy drugiego człowieka, jakie wartości są dla nas istotne, jakie relacje nas łączą, jak spędzamy wolny czas. To ojciec kształtuje w dziecku swoistą tożsamość. Pomaga mu zbudować poczucie własnej wartości i przekonanie o wyjątkowości. To dzięki ojcu i dobrej relacji z nim dziecko jest w stanie zmierzyć się z przeciwnościami i wierzyć, że może je pokonać. Budowanie relacji ojciec – dziecko, powinno rozpoczynać się już od pierwszych dni życia, jest to kluczowe dla jego rozwoju. Rodzic, zbierając przez całe życie bagaż doświadczeń, jest w stanie przy bliskiej więzi ze swoim dzieckiem przygotować je do dorastania, do mierzenia się z problemami i ich rozwiązywania, do przekazywania dobrych życiowych rad i umiejętności radzenia sobie w trudnych chwilach. Nie można pozwolić, aby zabieganie o rozwój kariery, pieniądze, znajomości przysłoniły to prawdziwe powołanie ojca.

 

Co może pójść „nie tak”?

Jeśli jednak zdarzy się tak, że zachwieje się ten silny, emocjonalny związek ojca z rodziną. Jeśli tej relacji w domu nie będzie, bądź będzie niewłaściwa, jest duże ryzyko, że dziecko będzie szukać wzorca poza domem. Tu pojawia się zagrożenie braku wpływu na ten wzorzec. W innym przypadku, może lepszym, ale nadal nie koniecznie dobrym jest powielenie złych domowych schematów. Co może spowodować przeświadczenie w świadomości dziecka, że to co przeżył w domu, jest właściwe i dobre. Brak relacji z ojcem może poważnie zaburzyć poczucie tożsamości dziecka. Jeśli nie będzie kogoś, kto uświadomi dziecku, jak wiele jest warte, jak wiele potrafi, jak bardzo jest silne, to w trakcie dorastania dziecko może zwątpić w swoje umiejętności. Nie będzie wierzyło w to, że potrafi sobie radzić.

 

Co robić?

Z racji wieku mojego syna uważam, że mój wpływ na jego życie i rozwój jest dopiero na starcie. Mimo to staram się być obecny w każdej chwili jego życia. Angażowałem się w każdy możliwy aspekt ciąży mojej żony. Bardzo mi zależało, by być przy niej i synu od samego początku, by dać im poczucie bezpieczeństwa i tego, że ktoś się nimi opiekuje. Chciałem być obecny przy szczepieniach, badaniach lekarskich i innych bardziej rutynowych czynnościach. Narodziny dziecka spowodowały pewien zwrot w życiu moim i żony. Nasz wolny czas podporządkowany jest pod naszego syna. Staramy się spędzać z nim jak najwięcej czasu na spacerach, na świeżym powietrzu oraz wspólnej zabawie. Jesteśmy świadomi, że to jak my się zachowujemy, jak wzajemnie się szanujemy, jak dbamy o naszą relację, w jaki sposób opiekujemy się nim, jak ze sobą rozmawiamy, a nawet jak się odżywiamy i dbamy o swoje zdrowie, ma istotny wpływ na jego dalszy rozwój.

 

 

Moja relacja z synem

Mimo dopiero 8 miesięcy, jakie minęły od narodzin mojego syna, wydaje się, że ta relacja wkroczyła na dobre tory. Mój syn rozpoznaje mnie, kiedy wracam do domu z pracy, uspokaja się, kiedy go przytulam, reaguje śmiechem na wspólne żarty. Spędzamy razem każdą możliwą chwilę. Angażuję się w każdy aspekt jego dorastania, co sprawia, że znamy się doskonale. Wiem, co go zainteresuje, wiem, co lubi jeść, czego się boi, co sprawia mu smutek, a co radość. Co ważniejsze, wiem, że gdy moja żona planuje gdzieś wyjść, to syn zostanie ze mną bez żadnego problemu, wiem, że podczas nieobecności jego mamy, będzie czuł się przy mnie bezpiecznie. Fakt, że telewizor w naszym domu coraz rzadziej jest włączony, a baterie w telefonie moim i żony wytrzymują dwa razy dłużej, odbieram jako dobry symptom, oznaczający, że idziemy w dobrą stronę.

 

Czas wakacji to idealny moment na pielęgnowanie relacji ojciec – dziecko. Piękna pogoda sprawia, że możliwości wspólnego spędzania czasu, przeżywania wspólnych przygód jest wiele. Tu nigdy nie jest za późno. Nawet, jeśli do tej pory te relacje nie wyglądały idealnie, można zacząć powoli je naprawiać. Pamiętając, że jeden ojciec, znaczy więcej niż stu nauczycieli.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here