Strona główna II. Formacja SUMIENIA BYĆ DAREM Nie walcz sam!

Nie walcz sam!

414
0

Życie zaczyna nas przytłaczać różnorodnymi problemami. Nie radzimy sobie w sprawach, które wymagają od nas wyrzeczeń, rezygnacji, wysiłku, a problemy powodują, że uciekamy, płoszymy się, milczymy. Wszystko przerasta nasze możliwości, a my nie wiemy, co robić. To łatwa droga do załamania, depresji i jeszcze większych problemów. Ilu z nas w tym momencie ucieka do pomocy Tego, który wszystko stworzył?

Mocno w nas zakorzenione jest przekonanie, że potrafimy sobie sami ze wszystkim poradzić. Prośba o pomoc drugiego człowieka, specjalisty, to oznaka słabości. Wyrażenie emocji, problemów bywa nie do przeskoczenia, bo wydaje nam się, że każdy ma swoje zmartwienia i obarczanie go moimi byłoby wymaganiem co najmniej nie na miejscu. Towarzyszy temu wstyd, nierzadko też brak zaufania, strach przed wywołaniem niekorzystnych opinii. Jednak chrześcijanin powinien wiedzieć, że są miejsca, elementy życia, w których zawsze czeka na nas ten, który i tak o wszystkim już wie.

Pismo Święte

Ktoś kiedyś zapytał: ile łez widziało Twoje Pismo Święte? Te słowa rezonują w mojej głowie. Dlaczego tak jest, że my jako ludzie wierzący, praktykujący, uczestnicy co najmniej niedzielnych Eucharystii, do Pisma Świętego potrafimy sięgnąć zazwyczaj tylko podczas kolacji wigilijnej (jeśli jest inaczej to w tym momencie możesz naprawdę poczuć się dobrze). Dlaczego w codzienności, w mnogości problemów, braku umiejętności podejmowania decyzji nie sięgamy do źródła, które najczęściej wyjaśnia wszystko, co wydaje się być beznadziejne, co nie składa się w całość. To prawdziwa bezdenna studnia zawierająca odpowiedzi, rady i wyjaśnienia. Czy Twoja „studnia” jest zniszczona z powodu korzystania z niej czy raczej dekoruje półkę i stoi gdzieś między książkami w sąsiedztwie książki kucharskiej.

Adoracja

Ksiądz Piotr Pawlukiewicz mówił, że Pan Bóg ma zawsze najlepszy plan. Porównywał ten plan, dla nas ludzi często niezrozumiały, do robienia, tkania dywanu, który od strony tkanej wygląda jak bezsens, od drugiej strony jak piękny wzór. I tak właśnie jest z naszym życiem. Wydaje się, że to wszystko wygląda jak wielki nieład, jak splot niepasujących do siebie elementów. Adoracja jest czasem, kiedy właśnie możemy zauważyć, o co chodzi w naszym życiu. Dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej. Właśnie wtedy w ciszy i milczeniu może okazać się, że to wszystko występuję obok siebie jako dzieło Bożego planu a nie przypadku.

Za kratkami

Innym miejscem poza lekturą Biblii i adoracji jest konfesjonał. Spowiedź to też element, który praktykujemy „od święta”. Czasem uznajemy, że więcej nie trzeba, a innym razem mamy opory, bo spowiada znajomy ksiądz, a my kolejny raz z tymi samymi grzechami. Znów nawiążę do księdza Pawlukiewicza porównującego spowiedź do prania skarpetek. Pranie to robi się nie po to, żeby skarpetki zawsze były czyste, ale po to, żeby nie zaczęły śmierdzieć. I tak samo jest ze spowiedzią, nie chodzi o to, żeby nasze serce więcej się nie pobrudziło, ale po to, żeby grzech go całkowicie nie opanował, żeby dając szanse miłosierdziu, dać kolejną szansę sobie.

Pewnie pamiętasz ewangeliczną historię kobiety cierpiącej na krwotok, która dotknęła  płaszcza Jezusa i została uzdrowiona z dolegliwości. On to dotknięcie poczuł, mimo tego, że tłum ściskał go z wielu stron. Wtedy owa kobieta przyznała się do tego, co zrobiła, a Jezus jej powiedział, że to jej wiara ją uzdrowiła (Mk 5, 25-34). Na kanwie tego wydarzenia ktoś stwierdził – że jeśli Twoje życie wisi na włosku, to upewnij się, że jest to nić z jego szaty. Nie jutro, ale teraz, dziś.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here