Strona główna III. Formacja UMYSŁU OTWÓRZ OCZY, ZACZNIJ MYŚLEĆ Nauka Kościoła – nadzieja czy relikt?

Nauka Kościoła – nadzieja czy relikt?

699
0

Przez dziesięciolecia II połowy XX w. Polska pozostawała katolicką ostoją na mapie laicyzującej się Europy. Sekularyzacja przyszła jednak i do nas – jesteśmy najszybciej zeświecczającym się narodem świata. Winnych jest kilka czynników, jednak najważniejsze jest teraz skupienie się na odpowiedzi na pytanie – czy Kościół ma jeszcze współczesnemu światu cokolwiek do zaoferowania?

Jakże wiele!

W artykule przejdę od razu do odpowiedzi na to pytanie, gdyż nauka Kościoła jest jednym z największych jego bogactw – trudno ją zmieścić w tak krótkim artykule. Skupię się zatem na 5 częściach „oferty” Kościoła: cierpliwości, trwałości, wspólnocie, personalizmie oraz wartości cierpienia.

Cierpliwość

Do czego doprowadził protestancki kult indywidualizmu – widzimy wszyscy: konsumpcjonizm, kryzys klimatyczny, rosnące nierówności. Naturalną odpowiedzią jest katolicka cnota umiarkowania. Zgodnie z nią jesteśmy w stanie poświęcić chwilową przyjemność lub wygodę na rzecz czegoś ważniejszego. Doskonałym przykładem jest opieka nad osobami starszymi lub niepełnosprawnymi. Jesteśmy świadomi, że podejmując się jej, tracimy czas, który moglibyśmy poświęcić np. na samorozwój. Jednocześnie wiemy jednak, że wrodzona godność człowieka oraz miłość są rekompensatą z naddatkiem za tę niewygodę – ofiara z własnej korzyści staje się uświęceniem i realizacją naszego człowieczeństwa.

Trwałość i wyrozumiałość

Rodzina jest podstawową komórką społeczną – to w niej uczymy się, jak być człowiekiem. Jakość życia rodzinnego zależy natomiast od trwałości instytucji małżeństwa. Współcześnie, związek traktowany jest jak kontrakt, który zerwać można w momencie zauważenia pierwszych problemów. Kościół zachęca natomiast do wytrwałej pracy nad trwałością związków. Oczywiście, zdarzają się sytuacje patologiczne, jednak większości współczesnych rozwodów można by zapobiec, gdyby tylko udało się małżonkom częściowo zrezygnować z własnych pragnień na rzecz próby zrozumienia partnera. Małżeństwo nie jest kontraktem – jest zjednoczeniem!

Wspólnota

Ponad 40% Amerykanów narzeka na samotność, która przyprawia ich o depresję. W tym samym czasie mierzymy się z falą samobójstw wśród młodzieży – również w Polsce. Internet tę samotność jeszcze pogłębia – tworzy złudne wrażenie socjalizacji, oparte na możliwości impulsywnego zakończenia relacji, co uniemożliwia jej utrwalenie. Kościół w samym swym założeniu jest wspólnotą wiernych, do której należeć mogą wszyscy chętni – od prezesa wielkiej korporacji po bezdomnego. Kościół to my – nie istnieje w jednostkach, nie może być zindywidualizowany, poddany całkowitej wolności, jak chcieliby ze światem uczynić libertarianie. Kościół jest wspólnotą zbudowaną na filarze godności ludzkiej – na tym wzorować się winny wszystkie państwa.

Personalizm

Jakże popularna idea w Kościele w XX w. jest odpowiedzią na błędy socjalizmu z jednej strony, liberalizmu zaś z drugiej. Każdy człowiek – od poczęcia do naturalnej śmierci – ma niezbywalną godność. Jednocześnie swe człowieczeństwo realizować może jedynie we wspólnocie, której jest aktywnym członkiem. Człowiek otrzymał od Boga wolną wolę. Nie można jednak zapomnieć, że związana jest z nią odpowiedzialność – za losy własne i innych.

Wartość cierpienia

Zatrważająco aktualnym problemem świata zachodniego jest dziś eutanazja. Kolejne państwa dopuszczają ją w swoich systemach prawnych. Coraz większa liczba wątpliwych prawnie (moralnie każda eutanazja jest wszak niewłaściwa) zabiegów uśmiercenia starszych lub chorych ludzi przez lekarzy – często za zgodą (albo namową!) rodziny – jest istną plagą. Jedyną odpowiedzią na ten problem może być dostrzeżenie wartości, jaką niesie za sobą uświęcające cierpienie. Jak pisał Alvin Toffler: „bez nadziei nieśmiertelności nie będziemy w stanie znieść śmiertelności”.

Cenna lekcja

Wspomniane powyżej „postulaty” nauki Kościoła są jedynie wycinkiem jej ogromnego bogactwa. Nie jest prawdą, że religia jest reliktem przeszłości. Wręcz przeciwnie! Tylko uznając jej transcendentną moc, możemy kształtować naszą materialną rzeczywistość w taki sposób, by miała ona wartość większą niż majątek, który zgromadzimy przez te 80 lat życia.

Marcin Kawko

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here