Nie mając kompletnie pomysłu na temat tego artykułu, uznałam, że sprawdzę w kalendarzu jakie NIETYPOWE ŚWIĘTA (nie wymyślałam sama tej nazwy, nagłówek autentycznie z kalendarza) mamy w listopadzie. I takim sposobem wiem, że 19-go listopada jest Światowy Dzień Rzucania Palenia Tytoniu i może ma to związek z nawykami, a może nie. W każdym razie wtedy mnie olśniło i uznałam, że podejmę wyzwanie rzucone samej sobie i napiszę o nawykach. Przyznam szczerze, że temat jest ekstremalnie ciekawy, jednak wydaje mi się, że przez ostatnie lata został całkowicie spłycony przez wielu trenerów motywacyjnych, którzy nawołują – ZAMIAST WINDY WYBIERZ SCHODY, CHODUJ DOBRE NAWYKI.
Część pierwsza
Po tak mało konkretnym wstępie zasypię was informacjami. Dla pewności, że rzucając termin nawyki, myślimy o tym samym, przytoczę definicję. W terminologii psychologii jest to zautomatyzowana czynność, którą nabywa się w wyniku ćwiczenia, głównie przez powtarzanie. Dzielą się one na cztery rodzaje. Czuciowo – ruchowe, jak sama nazwa podpowiada, związane są z ruchem. Przy ponownym wykonywaniu tej samej czynności (np. unik w judo) następuje stopniowe wyłączenie z pola świadomości oddzielnych składników działania. Podczas walki karate nie ma czasu na analizowanie, w grę wchodzi jedynie szybka kalkulacja, która jest spowolniona przez stres. Na szczęście w sytuacjach dynamicznych nie pozostajemy z niczym, ponieważ na pomoc przychodzą wcześniej wyuczone zachowania, które jakby nie patrzeć, nasze ciało wykonuje bez zgody umysłu. Pewnie zapomnieliście już, że w ogóle są cztery rodzaje nawyków, jeden mamy już za sobą, dwa kolejne to myślowe i poznawcze, a skupię się na omówieniu czwartego rodzaju, jakim jest nawyk językowy. Są to zwroty i słowa, których używamy najczęściej. Określają nasz sposób komunikacji, a także podejście, nastawienie, sposób myślenia i sposób bycia oraz stosunki z innymi ludźmi. W moim przypadku jest to powiedzenie „O WOW”. Ponadto, takie nawyki językowe determinują i wzmacniają jeszcze bardziej nasz sposób myślenia. Mam nadzieję, że dalej żyjecie, bo było sporo wszystkiego o niczym. W kolejnej części dowiemy się, jak to wszystko działa, jednak najpierw podsumuję to co do tej pory zostało napisane, w jednym zdaniu. Człowiek jest w stanie w sposób świadomy wprowadzić do swojego życia nawyki, które chce wykonywać podświadomie.
Część druga
Pętla nawyku to schemat każdego działania, jakie podejmujemy, opracowany przez Charlesa Duhigga w książce „Siła nawyku”. Na samym początku zaznacza, że jeśli chcemy zmienić jakiś swój nawyk, musimy być świadomi procesu jego powstawania. Wyżej wspomniana pętla składa się z trzech elementów: wskazówka (czyli konkretne okoliczności, które muszą zaistnieć, by nastąpiło określone działanie np. powrót z pracy), zwyczaj (działanie, które spowodowane jest zaistniałą wskazówką np. otworzenie szafki ze słodyczami), nagroda (indywidualny zysk, jaki daje nam działanie na skutek wskazówki np. odstresowująca chwila po pracy ze słodyczem). Trzy te pojęcia są zintegrowane w naszym mózgu, tak, że zawsze gdy tylko pojawi się wskazówka, pragniemy od razu nagrody, co wyzwala zwyczaj. Nagradzanie swoich wskazówek może stworzyć pragnienie, i to właśnie sprawia, że nawyki są tak silne. Naukowcy wiedzą, że specjalne neurony w mózgu mogą wystrzelić i dać nam chemiczną nagrodę. Ale dziwne jest to, że gdy nagroda i nawyk zostaną powiązane, w naszym mózgu neurony nagrody zaczynają się odpalać zanim jeszcze podejmiesz decyzję. Przykładem może być chociażby pobudzenie ślinianek na samą myśl o ciastku. Aby skutecznie zmienić nawyk, należy pozostawić wskazówkę i nagrodę takie same. Możemy przykładowo zastąpić zjedzenie ciastka jakąś zdrową przekąską albo nawet zupełnie czymś innym – gazetą, książką lub spacerem. Nagroda pozostaje niezmienna, dalej zyskujemy przyjemną chwilę po pracy. Wskazówka też jest ta sama, tylko wyzwala już inne zachowanie – np. pokrojenie owoców albo otworzenie książki. Na sam koniec chciałabym zostawić was z rozważaniem św. Augustyna z V w. dotyczącym właśnie nawyków.
W jaki sposób mogę przemóc zły nawyk mówienia kłamstw? Św. Augustyn
Tak długo, jak śnieg jest śniegiem, nie może stać się ciepły. Lecz gdy roztapia go słońce, wtedy faktycznie staje się ciepły. Być może jakaś osoba dobrowolnie zaczyna doświadczać przyjemności z mówienia kłamstw, a nawyk ten mocno utkwi w jej umyśle, powodując, że językowi mówienie prawdy sprawia trudność. Jeśli ta osoba zdecyduje się na prawdomówność, niższa część przyrodzonych jej władz umysłowych występuje przeciw duszy i skrępowany nawykiem człowiek kłamie. Jednakże, jeśli dusza zostanie oświecona przez Boga, wyzwoli się spod władzy owej niższej części władz umysłowych, lecz poddaje się Jego prawu i kształtuje w sobie dobry nawyk prawdomówności.
Julita Gajek