Ten budynek był symbolem nowoczesnej Warszawy. Wybudowany w latach 1931 -1933 dla brytyjskiego Towarzystwa Ubezpieczeń „Prudential” miał nowatorską, wytrzymałą konstrukcję. Dzięki swym 16 kondygnacjom był też najwyższym budynkiem w polskiej stolicy. W czasie Powstania Warszawskiego dumnie powiewała nad nim Biało – Czerwona. A jedno z najbardziej sugestywnych zdjęć okresu wojny przedstawia moment, gdy na wysokich piętrach wybucha pocisk niemieckiego ciężkiego moździerza. Nieczęsto jednak pamiętamy, że właśnie z tego budynku 5 października 1938 r. wyemitowano pierwszy w Polsce sygnał telewizyjny.
Polski Edison
Do prekursorów telewizji zaliczany jest Julian Ochorowicz – polski entuzjasta nauki, z którego Bolesław Prus uczynił pierwowzór Ochockiego w „Lalce”. W 1878 r. opublikował we Lwowie rozprawę pt. „O możliwości zbudowania przyrządu do przesyłania obrazów na dowolną odległość„. Nie on jednak poniósł największe zasługi na tym polu a Jan Szczepanik. Dzięki swym kilkuset wynalazkom nazywany „polskim Edisonem”. Jednym z jego patentów był „telektroskop, czyli aparat do reprodukowania obrazów na odległość za pomocą elektryczności” z 1897 r. Urządzenie wywołało międzynarodowe zainteresowanie, jednak ze względu na skomplikowaną konstrukcję nie weszło do produkcji. Nie osłabiło to zapału Szczepanika, który w 1900 r. zaprezentował w Paryżu udoskonalony aparat do przenoszenia obrazu na odległość – „telefot”.
Telewizor Manczarskiego
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości uwagę zarówno państwa jak i entuzjastów nowoczesnych mediów przyciągało radio. Ale już pod koniec lat dwudziestych rozpoczęły się próby z telewizją, opartą na analizatorze mechanicznym, od swego konstruktora zwanym tarczą Nipkowa. Prowadził je inż. Stefan Manczarski. W 1929 r. zaprezentował na Wystawie Krajowej w Poznaniu oryginalny model nadajnika i odbiornika telewizyjnego, w którym istniała także możliwość zapisywania obrazów!
Podobne próby podejmowano w Katowicach. W tamtejszym ośrodku Polskiego Radia – przez długi czas dysponującym najsilniejszymi antenami nadawczymi – urządzenie do przesyłania sygnału telewizyjnego w 1931 r. skonstruował duet Edward Twardow oraz Fryderyk Dyrna.
5 października 1938 r.
Prace nad polską telewizją nabrały tempa w drugiej połowie lat trzydziestych. W 1934 roku powołano Państwowy Instytut Telekomunikacyjny. W instytucie kierowanym przez prof. Janusza Gorzkowskiego wyodrębniono Wydział Radiotechniki, badający m.in. urządzenia nadawczo – odbiorcze. W 1936 r. do prac PIT włączyło się Polskie Radio. Rok później na uruchomiono nadajnik foniczny, a w 1938 r. – wizyjny o mocy 1 kW. Na dachu Prudentialu zamontowano antenę. Na 16 piętrze powstało studio telewizyjne. 5 października nadano pierwszy eksperymentalny program, który mógł być odbierany w zasięgu nawet 20 km na kilku specjalnie zmontowanych odbiornikach. Pierwszy repertuar robił wrażenie: najpopularniejszy piosenkarz międzywojennej (i nie tylko) Polski Mieczysław Fogg oraz film „Barbara Radziwiłłówna” z 1936 r. w reżyserii Józefa Lejtesa.
26 sierpnia 1939 r.
Do drugiej transmisji doszło 26 sierpnia 1936 r. Podajemy za artykułem Przemysława Semczuka pt. „Zapomniany jubileusz TVP”, że tego dnia wysłano w świat sygnał, zawierający „występ aktorki Ireny Zaleskiej i film propagandowy Polskiego Radia, przygotowany specjalnie na tę okazję. Można go było oglądać jeszcze w trzech miejscach: w siedzibie Polskiego Radia przy ul. Zielnej, Państwowym Instytucie Telekomunikacyjnym przy ul. Ratuszowej 11 i Urzędzie Telekomunikacyjnym przy Poznańskiej. Dzięki temu nadawana audycja zyskała charakter publiczny”. Ówczesne media niemal nie zauważyły tej transmisji. Nic dziwnego. Polska żyła w poczuciu zbliżającej się wojny. Gdy wybuchła, przerwała jakiekolwiek prace nad polska telewizją.
Po wojnie
Dopiero po kilkunastu latach udało się nadrobić zaległości. Pierwsza po wojnie transmisja telewizyjna – półgodzinny balet – została wyemitowana z Instytutu Łączności dzień przed wyborami do Sejmu, wieczorem 25 października 1952 r. Wcześniej w klubach i świetlicach rozmieszczono 24 odbiorniki, aby podkreślić „proletariacki” charakter wydarzenia. Stały program uruchomiono jednak dopiero po paru miesiącach.
Waldemar Brenda