Strona główna III. Formacja UMYSŁU Z HISTORYCZNEJ TEKI Prymas Wyszyński na Warmii i Mazurach

Prymas Wyszyński na Warmii i Mazurach

605
0

25 września 1953 r. późnym wieczorem do Domu Arcybiskupów Warszawskich wdarła się grupa funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Domagali się widzenia z Prymasem Stefanem Wyszyńskim. Zaprowadzeni do ulokowanego na parterze małego saloniku papieskiego, zakomunikowali zwierzchnikowi Kościoła rzymsko –katolickiego w Polsce, że zostaje zatrzymany. W trakcie tej operacji jednego z napastników ugryzł pies. A ponieważ w późniejszym czasie zarządzający diecezją warmińską Warmiak ks. Wojciech (Adalbert) Zink odmówił podpisania i kolportowania odezwy popierającej aresztowanie Prymasa, ten zwykł po latach mówić, że w jego obronie wystąpił tylko „Niemiec i pies”.

W Stoczku Warmińskim

Początkowo arcybiskupa Wyszyńskiego zawieziono do klasztoru w Rywałdzie, ale już 12 października 1953 r. trafił do Stoczka Klasztornego w powiecie lidzbarskim. W otoczeniu kilkudziesięciu funkcjonariuszy bezpieki, wraz z zakonnicą i księdzem miał tam przebywać przez blisko rok.

Najgorzej było jesienią i zimą, choć właściwie cały ten okres był wyjątkowo ciężki. Był izolowany od otoczenia. Podsłuchiwano go za pomocą specjalnej aparatury. W celi, która służyła Prymasowi za mieszkanie, ściany wewnętrzne były mokre, kamienne posadzki zimne. Woda ściekała ze ścian. Zimą mury zamieniały się w lodowate tafle. „Od dnia przyjazdu do Stoczka do końca pobytu ani w dzień, ani w nocy nie rozgrzałem stóp” – notował w „Zapiskach więziennych”. 6 października 1954 r. został przewieziony autem na lotnisko Kętrzyn Wilamowo i stamtąd samolotem zabrany do kolejnego miejsca odosobnienia w Prudniku na Dolnym Śląsku.

Przed aresztowaniem

Przymusowy pobyt Prymasa Wyszyńskiego w Stoczku nie był jednak pierwszym jego zetknięciem z regionem warmińsko – mazurskim. Wcześniej, kilkakrotnie odwiedzał tę część tzw. ziem odzyskanych. Po raz pierwszy 26 sierpnia 1950 r., a więc kilka miesięcy po objęciu Prymasostwa, gdy wizytował diecezję warmińską, łącząc to z obchodami pięciolecia kościelnej polskiej administracji na Warmii i Mazurach. Wizyta trwała sześć dni i wiązała się z odwiedzinami – poza samym Olsztynem – wielu miejscowości regionu, obserwacją stanu zachowania parafii, spotkaniami z duchowieństwem. Prymas dotarł wtedy m.in. do Giżycka, co kilka miesięcy temu przybliżył Czytelnikom „Martyrii” ks. dr Ryszard Sawicki.

W maju 1951 r., Prymas Wyszyński przybył do Olsztyna z jednodniową wizytą w celu dokonania święceń kapłańskich. Podobny cel miały wizyty w następnych latach (1952 – 1953).  Nieco inny był charakter przyjazdu w sierpniu 1953 r., gdy Prymas spędził dziesięciodniowy urlop w malowniczym Orzechowie na Warmii. To był rok wyjątkowych napięć na linii państwo – Kościół wywoływanych przez antykościelną politykę komunistów. Prymas chętnie skorzystał z zaproszenia ówczesnego rządcy diecezji ks. Wojciecha Zinka, nie wiedząc, że już wkrótce trafi ponownie na Warmię, ale już w zupełnie innym charakterze.

Przełom październikowy

Okres pozbawienia wolności (1953 – 1956) był dla Prymasa Wyszyńskiego czasem wielkiej próby. Zdał ten egzamin. To właśnie wtedy narodził się Prymas Tysiąclecia, Interreks, oddziaływujący nie tylko na losy Kościoła w Polsce, ale na całą naszą najnowszą historię. Wyszedł na wolność na fali październikowych przemian w 1956 r. Nie miejsce tu na szczegółowe opisywanie roli, jaką odegrał w tamtym czasie i w latach następnych. Wszak mamy się w tym niewielkim tekście skoncentrować na przypomnieniu wizyt Prymasa na Warmii i Mazurach…

1958 r.

Po raz kolejny zjawił się tu na przełomie kwietnia i maja 1958 r. Był to pierwszy pobyt Prymasa po wyjściu na wolność i co ciekawe, na trasie licznie odwiedzanych wówczas miejscowości, obok m.in. Ostródy, Olsztyna, Elbląga, nawet Krynicy Morskiej, znalazł się Stoczek. Wtedy też odwiedził wschodnią część regionu, przez Mikołajki i Orzysz, docierając do Ełku. Ze względu na dużą ilość zakrętów, trasa wydawała się trudna. Mimo napiętego terminarza podróżni kilkakrotnie zatrzymywali się dla odpoczynku lub odwiedzenia zabytkowych świątyń. Jeden z takich przystanków był w Orzyszu: „Mamy prawdziwy kłopot z nieprzewidzianymi zatrzymaniami (…). W Orzyszu, gdzie wpadliśmy na chwilę, by się przebrać, jakaś kobieta głośno dowodzi <<Jesteśmy obrażone>> za to, że tak krótko. Księża nie zawsze liczą się z tym, że nie można być we wszystkich miejscach, gdy jedzie się do jednego”. Zapis ten pokazuje, że na szlaku przejazdu zbierali się ludzie, by powitać dostojnego gościa, a w Orzyszu wręcz miejscowy proboszcz zaplanował jakieś dłuższe spotkanie. Jednak Prymas, ponaglany brakiem czasu, musiał podjąć decyzję o dalszej podróży. „Pod Ełkiem zatrzymuje nas ekipa samochodowo – motocyklowa. Błogosławimy im i szybko odbijamy się w drogę.”

W Ełku

Do Ełku dojechali o 18.30.  Wzdłuż ulic tłumy wiernych, tym gęstsze, im bliżej kościoła. W środku świątyni ciasno i duszno, wytrwanie podczas uroczystych powitań i Mszy świętej stanowiło dla wszystkich nie lada wyzwanie. Jednak pragnienie uczestnictwa w tak ważnym wydarzeniu było ogromne. Dlatego też ełcka społeczność różnych stanów i pokoleń tłumnie uczestniczyła we wszystkich wydarzeniach tego wieczora. Po mszy Prymas wygłosił z ambony przemówienie, po którym spotkał się z około 20. kapłanami na plebanii.

Nazajutrz, Prymas odprawił Mszę św. dla „młodzieży i dziatwy szkolnej”. „Audytorium bardzo wdzięczne i miłe” – zanotował w dzienniku; po czym odbyła się swobodna rozmowa na zewnątrz świątyni: „postawa [młodzieży – WB] dobra, wygląd nienajgorszy, chociaż wiele bladych twarzyczek”. Ten wątek bliskich relacji z młodym pokoleniem pojawia się także w opiniach historyków. Nie tak dawno na antenie Radia Olsztyn o wizytach ks. Prymasa opowiadał ks. prof. Andrzej Kopiczko, który przytoczył nawet stwierdzenie, że  „dzieci nieomal wchodziły Prymasowi do kieszeni”. Oczywiście na tym ełcki epizod wizyty nie zakończył się. Po spotkaniu z młodzieżą nastąpiły godzinne odwiedziny w Kościele Serca Pana Jezusa, gdzie również zgromadził się tłum wiernych. Tu – przemówienie. Potem – konferencja dla duchowieństwa sąsiednich dekanatów i wreszcie o 14.30 „wyjazd do Warszawy przez Grajewo”.

Dwadzieścia wizyt

W kolejnych latach wielokrotnie Prymas Wyszyński odwiedzał szeroko rozumiany region. Jeszcze w sierpniu 1958 r. powodem przyjazdu było wyświęcenie biskupa pomocniczego diecezji warmińskiej Józefa Drzazgi; w 1960 r.: wizyta w Olsztynie związana z zakończeniem nawiedzenia kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej w diecezji warmińskiej i przekazania go do diecezji gdańskiej; w sierpniu 1961 r. uczestniczył w uroczystościach 700 –lecia kapituły warmińskiej; 1962 r.: wyświęcenie biskupa Jana Obłąka; 1965 r.: 20-lecie polskiej administracji kościelnej na Warmii i Mazurach; 1965 r.: pogrzeb biskupa Obłąka; 1966 r.: uroczysta peregrynacja kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej; 1967 – udział w uroczystościach gietrzwałdzkich… Moglibyśmy mnożyć daty i opisy towarzyszące kolejnym pobytom na Warmii i Mazurach. Pisać o wizytowanych parafiach i wypowiedzianych wówczas słowach. O entuzjastycznych tłumach zbierających się na powitanie. O „zainteresowaniu” ze strony bezpieki, która jak mogła – utrudniała te wizyty. Historycy obliczyli, że było ich 20! Ostatnia w 1979 r. podczas uroczystości 400–lecia śmierci kardynała Stanisława Hozjusza. Moglibyśmy pisać o setkach różnych szczegółów, z których każdy wart jest przypomnienia. Ale to już byłby materiał na dużo obszerniejsze opracowanie…

Waldemar Brenda

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here