Strona główna III. Formacja UMYSŁU Z HISTORYCZNEJ TEKI Z Chicago do Łomży

Z Chicago do Łomży

668
0

W dniach 20-24 czerwca 1926 r. w Chicago odbywał się 28. Kongres Eucharystyczny pod kierunkiem legata papieskiego kard. Giovanni Bonzano. Wśród polskich duchownych uczestniczących w tym wydarzeniu znalazł się 52 – letni wikariusz kapitulny diecezji poznańskiej biskup Stanisław Kostka Łukomski. W ostatnim dniu kongresu dowiedział się o mianowaniu go na biskupa łomżyńskiego. Ta nominacja stała się kamieniem milowym jego życiowej drogi, którą miał przebyć jako kapłan i jako obywatel.

Kapłan zaangażowany

Przyszły biskup łomżyński urodził się w ziemi poznańskiej. Był to czas zmagań Polaków pod zaborem niemieckim z germanizacją, czas „najdłuższej wojny nowoczesnej Europy”. Polscy poddani niemieckiego cesarza wciąż czuli nad sobą presję polityczno –religijnego Kulturkampfu. Nic dziwnego, że Kościół stanowił jeden z głównych szańców tej wielkiej Sprawy, za którym skrywała się zagrożona polskość. Z pewnością miało to wpływ na kształtowanie Stanisława Kostki Łukomskiego.

W 1898 r. Łukomski przyjął święcenia kapłańskie. Początkowo sprawował posługę wikarego w Kościelcu, potem pełnił funkcję asystenta arcybiskupa poznańskiego i był proboszczem w Koźminie. Należał do Ligi Narodowej. Organizował kasy pożyczkowe, chóry kościelne, młodzieżowe teatry, spółdzielnie rolnicze. Wybudował Dom Katolicki. Interesował się harcerstwem. W 1916 r. objął probostwo w Poznaniu, gdzie kierował m.in. archiwum diecezjalnym. W 1920 r. mianowany biskupem pomocniczym diecezji poznańskiej – przez krótki czas jako wikariusz kapitulny – sprawował faktyczny zarząd diecezją.

W diecezji łomżyńskiej

W 1926 r. bp Stanisław Kostka Łukomski trafił do diecezji, gdzie silne były wpływy ruchu narodowego. Było to już po zamachu majowym, gdy temperatura politycznych napięć tylko chwilowo uległa obniżeniu. Rządy sanacyjne napotykały w tym regionie sporo kontestatorów, co miało wpływ na nerwowe reakcje władz. Tak było w maju 1935 r., gdy pogrzeb niewątpliwie wielkiego Polaka, jednego z twórców Niepodległej, realnie stojącego na czele państwa Józefa Piłsudskiego, miał nabrać cech masowej manifestacji żałoby.

Jednak zaplanowane w Łomży uroczystości kościelne nie zadowalały miejscowych sanatorów. Doszło do skandalicznych zajść, które historyk Kościoła prof. Wojciech Guzewicz opisał w „Studiach Ełckich” z 2014 r.  jako „internowanie biskupa”.

Tymczasem, biskup łomżyński mocno angażował się w życie tutejszej społeczności wiernych. Wspierał Akcję Katolicką i Katolickie Stowarzyszenia Młodzieży. Zainicjował wydawanie gazety pt. „Sprawa Katolicka” oraz serii wydawniczej „Biblioteka Dobrych Książek”. Przez dziesięć lat był sekretarzem Konferencji Episkopatu Polski. Rzeczywiście, nie unikał ujawniania swych sympatii politycznych, ale to przecież było typowe dla klarowności publicznej debaty tamtego czasu.

Okupacja sowiecka i niemiecka

Gdy w 1939 r. wybuchła wojna, bp Łukomski opuścił Łomżę. Powrócił tu dopiero po ustaniu okupacji sowieckiej w lipcu 1941 r. Ale i pod okupacją niemiecką nie dane mu było spokojnie pracować. Początkowo próbował odwiedzać poszczególne parafie. W kazaniach głosił konieczność przestrzegania zasad moralnych. Próbował reagować na niemieckie zbrodnie. W 1944 r. udało mu się ocalić od wysadzenia łomżyńską katedrę.

„Wyzwolenie”?

Objęcie władzy przez komunistów w powojennej Polsce oceniał negatywnie. Prof. Krzysztof Sychowicz ustalił, że biskup kilkakrotnie spotykał się z członkami Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. W kazaniach wskazywał na sfałszowanie wyborów przez władzę. Piętnował donosicielstwo. Ta postawa musiała przyciągnąć uwagę komunistycznego aparatu represji, który systematycznie inwigilował biskupa łomżyńskiego. Dochodziło do licznych zatargów i prowokacji wymierzonych w biskupa i księży. Czy tak właśnie należy postrzegać wypadek samochodowy, w wyniku którego biskup zginął 28 października 1948 r.?

Według prof. Sychowicza bp Stanisław Kostka Łukomski był postrzegany jako jeden z ewentualnych następców zmarłego prymasa kard. Augusta Hlonda. To on przewodniczył ceremonii pogrzebowej kardynała, więc z pewnością śmierć bezkompromisowego biskupa łomżyńskiego, była z ulgą przyjęta przez komunistów. Zapewne nigdy nie wyjaśnimy wątpliwości, czy była przez nich również przygotowana…

Waldemar Brenda

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here