Strona główna III. Formacja UMYSŁU Z HISTORYCZNEJ TEKI Biskup przed „sądem”

Biskup przed „sądem”

508
0

4 kwietnia 1957 r. do diecezji kieleckiej powrócił biskup Czesław Kaczmarek. Jego nieobecność ciągnęła się od stycznia 1951 r., kiedy to ubrani po cywilnemu funkcjonariusze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego dowodzeni przez Józefa Światłę wtargnęli do biskupiej siedziby…

Wojna z Kościołem

Aresztowanie biskupa kieleckiego było takim wydarzeniem, które niczym kamienie milowe wyznaczały komunistyczną politykę niszczenia Kościoła rzymsko – katolickiego. „Polska Ludowa” zerwała konkordat. Usuwano kościelnych administratorów. Do więzień trafiali duchowni oskarżani o współpracę z Niemcami w czasie okupacji bądź z antykomunistycznym podziemiem po wojnie bądź o przestępstwa gospodarcze czy kryminalne. A jednak wojna z Kościołem od wielu miesięcy przybierająca na sile wydawała się bliska złagodzenia, gdy w kwietniu 1950 r. prymas Stefan Wyszyński podpisał „porozumienie” w władzami. Mocno w niektórych kręgach krytykowane (w tym przez biskupa Cz. Kaczmarka), wydawało się czytelnym określeniem warunków koegzystencji oraz nieprzekraczalnej granicy ustępstw. I wtedy właśnie świat obiegła informacja o aresztowaniu biskupa Kaczmarka.

Spod Sierpca do Kielc

Przyszły biskup urodził się w 1895 r. Lisewie Małym koło Sierpca. Ukończył seminarium duchowne w Płocku. W czasie wojny z bolszewikami jako ochotnik służył na zapleczu frontu. W latach 1922 -1928 studiował w Lille, pracując z tamtejszą Polonią. Po powrocie do kraju działał m.in. w Polskim Związku Młodzieży Męskiej oraz Akcji Katolickiej. W 1938 r. został biskupem kieleckim.

Czas wojny

Zachowanie bp. Kaczmarka po rozpoczęciu okupacji niemieckiej łączyło troskę o przetrwanie biologiczne narodu, o zachowanie przez społeczność diecezji wierności Kościołowi i Polsce z postępującą aktywnością konspiracyjną. Z jednej strony głosił: „wzywam Was, żebyście, na sam przód wierni świętym przykazaniom Boga i Kościoła, okazali się posłusznymi względem władz administracyjnych we wszystkim, co nie sprzeciwia się sumieniu katolickiemu i naszej polskiej godności”; przestrzegał przed zbyt radykalną działalnością zbrojną podziemia, która mogła prowokować niemieckie represje. Nie był przeciwny wyjazdom polskich robotników przymusowych do Niemiec; wierzył, że w ten sposób zapewni im względne bezpieczeństwo. A jednocześnie wspierał około 240 duchownych i kleryków wyrzucanych z innych diecezji. Występował do władz niemieckich w obronie aresztowanych. Pomagał ukrywającym się Żydom i  współpracował z konspiracyjną Chrześcijańską Unią Oporu. Ta rozpiętość postaw bp. Kaczmarka mogła budzić różnorodne opinie, zwłaszcza u osób nieznających prawdy o jego okupacyjnej aktywności.

Łatwy cel reżimu

Po objęciu władzy w Polsce przez komunistów, biskup kielecki stał się łatwym celem totalitarnego reżimu. Kolejnego pretekstu w nagonce przeciw duchownemu dostarczyły kontakty Kaczmarka z ambasadorem USA oraz pogrom kielecki, zapewne sprowokowany przez aparat bezpieczeństwa. Biskup nakazał sporządzić raport na jego temat, który przekazał amerykańskiemu dyplomacie. Inwigilację „bezpieka” powiązała z prasową kampanią, w której biskupa nazywano „finansistą spod ciemnej gwiazdy”. W ten sposób tworzono podłoże do jeszcze bardziej radykalnych posunięć.

Aresztowanie i proces

Biskup na ponad dwa i pół roku trafił do mokotowskiej katowni. Przesłuchiwany, torturowany przez funkcjonariuszy UB, trzymany w izolacji, pragnął tylko wytrwania w wierze. Wraz z innymi kapłanami stanął przed sądem i we wrześniu 1953 r. skazany na 12 lat więzienia. Było to już po śmierci Stalina i wprawdzie represje były kontynuowane (aresztowano Prymasa Wyszyńskiego), to zmanipulowany proces biskupa Czesława Kaczmarka na szczęście okazał się jedynym takim wydarzeniem w komunistycznej Polsce. W 1955 r. zwolniony z więzienia ze względu na stan zdrowia, biskup ponownie został osadzony po kilku miesiącach.

Na wolności?

Na wolność wyszedł dopiero po przełomie październikowym. Pozwolono mu wrócić do diecezji, a mimo to wciąż był piętnowany przez komunistów, także na skutek jego coraz bardziej niezłomnej postawy. Wielokrotnie próbowali go usunąć ze stolicy biskupiej. Tragiczny kres tym zmaganiom przyniosła śmiertelna choroba serca w 1963 r.

Waldemar Brenda

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here