Strona główna I. Formacja SERCA RODZINA ZJEDNOCZONA NA MODLITWIE Rodzina miejscem przekazywania wiary

Rodzina miejscem przekazywania wiary

441
0

Papież Franciszek wskazując na rodzinę, podkreśla, że jest ona uprzywilejowanym miejscem przekazywania wiary. Trzeba przyznać, że dzisiejsze czasy, w których żyjemy, nie sprzyjają przekazywaniu wiary. Życie publiczne, jego instytucje, środki, którymi się ono posługuje, odżegnało się programowo od Boga, od przekazu wiary. Bóg stał się słowem zakazanym w wielu szkołach, urzędach, w warsztatach pracy. Żyjemy więc w społeczeństwie, w ustroju, który postawił sobie za cel nie przekaz wiary, ale jej zwalczanie. To jest ta rzeczywistość, w której tkwi polska rodzina katolicka, a żyjąc w takiej rzeczywistości, musi sobie z większą siłą i z  większym przekonaniem powiedzieć: to ja właśnie mam wziąć odpowiedzialność za przekazywanie wiary.

Co utrudnia przekaz wiary?

W życiu zdarzają się różne sytuacje, które utrudniają lub uniemożliwiają przekazywanie wiary w rodzinie w sposób skuteczny. Jeżeli jeden współmałżonek wierzy, a drugi  jest obojętny religijnie albo spełnia pewne praktyki religijne od święta i dla pokazu, to przekaz wiary zostaje zakłócony i nie jest do końca wiarygodny. W takim przypadku rodzice muszą mieć odwagę powiedzieć dzieciom prawdę, że jedno z nich musi dojrzeć do pewnych rzeczy związanych z wiarą. Coraz częściej spotyka się, że rodzice przyprowadzają dziecko do kościoła i  tam zostawiają, a sami w tym czasie idą np. na zakupy do hipermarketu. Przez takie postępowanie pokazują wtedy dziecku, że sprawy wiary nie są dla nich ważne. Inna postawa rodziców, na którą skarżą się kapłani i katecheci, polega na tym, że rodzice często cedują sprawy związane z wiarą właśnie na księży i katechetów. W konsekwencji dzieci nie umieją nawet uczynić poprawnie znaku krzyża. Dlaczego taka postawa rodziców jest bardzo niebezpieczna dla rozwoju duchowego ich dziecka? Według wszystkich badań, które w tej chwili są prowadzone, już 3-letnie dziecko odbiera sygnały ważne, związane ze światem religijności, już wtedy zaczyna kształtować swój świat wiary w Pana Boga, choć nie potrafi go opisać. Bywa i tak, że wiara osoby dorosłej zatrzymała się na poziomie wiary dziecka pierwszokomunijnego. Jak zatem przekazać swoją malutką wiarę komuś, kto w wieku dojrzewania zadaje trudne pytania? Jeżeli chcemy przekazywać wiarę, sami najpierw musimy ją mieć.

Czy rodzina jest dziś miejscem wspólnej modlitwy?

Nie ma prostej odpowiedzi. Jest wiele rodzin, także młodych, w których wspólna modlitwa jest codzienną, żywą praktyką. Obejmuje nie tylko pacierz, ale również inne formy przeżywania wiary w rodzinie, która jest „domowym Kościołem”. Z doświadczenia duchowego prowadzenia małżeństw i rodzin wiem, że bogata w różnorodne formy modlitwa rodzinna przynosi wspaniałe owoce. Sam pochodzę z domu, w którym był praktykowany zwyczaj codziennej wieczornej modlitwy. Po latach wyraźnie dostrzegam ogromne znaczenie, jakie ona miała dla budowania dobrej atmosfery mojego domu rodzinnego i zdrowych więzi między domownikami. Rodzice realizowali biblijne wezwanie: „niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!” (Ef 4,26). Może dlatego nie pamiętam żadnych negatywnych napięć, które by towarzyszyły mojemu dzieciństwu. Z modlitwą wspólną jest dziś bardzo trudno, dlatego że obecnie jest w ogóle ciężko z rozmową. A jeśli rodzice nie umieją się ze sobą spotkać, porozmawiać, być dla siebie, to tym bardziej trudno spotkać się i być dla Pana Boga, nie mówiąc już o stawaniu przed Nim wobec swoich dzieci.

  1. Jacek Uchan

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here