Strona główna I. Formacja SERCA JAK IŚĆ, ŻEBY DOJŚĆ? Szukasz raju?

Szukasz raju?

1012
0

Czas ucieka – wieczność czeka – to „słabe” pocieszenie dla dzisiejszego nowoczesnego człowieka. Niepewność, ciągła walka, bieg i „zabieganie” o lepsze jutro, lepszy byt, spokój, stabilizację czy zabezpieczenie finansowe na przyszłość. Jaką przyszłość, jutra nie da się często w tym biegu przewidzieć, a co dopiero za tydzień, za miesiąc, czy za rok – abstrakcja! Czas to pieniądz – kto ma pieniądze może zmusić diabła, by napędzał jego młyn, ale czy na pewno?  Skoro czas to pieniądz, to czym jest wieczność? Nieskończenie dużą ilością pieniędzy? Czas jest największym skarbem. Ktoś, kto ma czas, jest najbogatszy na świecie, ktoś kto ma czas – ma wszystko, nawet jeśli czasem nie ma nic.

Wieczny brak czasu

Ile mamy czasu, a ile go potrzebujemy? To dobre pytanie. Jeżeli na przykład mieszkamy w Ełku, a pracujemy w Grajewie, to potrzebujemy powiedzmy 30 minut, aby przejechać z domu do pracy i kolejnych 30 minut aby z niej wrócić do domu. To razem godzina. Godzina przeznaczona na dojazd do i z pracy. Czyli godzina przeznaczona na konkretne zadanie, niezbędne do życia – mimo, że czasem mogłoby się wydawać, że to stracona godzina – jednak nie możemy stwierdzić, że tego czasu „nie mamy” – bo po prostu, zwyczajnie – musimy go mieć. Nie protestujemy, godzimy się z „wydaniem” tego czasu na to konkretne zadanie. Inaczej wygląda sytuacja, kiedy zostaniemy poproszeni o pozostanie w pracy godzinę dłużej. Z ogromną łatwością, naturalnością, bez grymasu i zawahania przychodzi nam wypowiedzieć trzech magicznych słów „nie mam czasu” (i nieważne jest wcale, czy nam ktoś za tę dodatkową godzinę zapłaci, czy też nie). Czyli właściwie można stwierdzić, że mamy dokładnie tyle czasu – ile potrzebujemy – ewentualny jego niedobór to po prostu nieodpowiednia jego „konsumpcja”.

Kto ma pieniądze może zmusić diabła, by napędzał jego młyn?

A jak jest z pieniędzmi? Z pieniędzmi jest dokładnie tak samo jak z czasem. Zadajmy to samo pytanie, zmieniając tylko jego podmiot: Ile mamy pieniędzy, a ile ich potrzebujemy? Załóżmy, że mamy 1000 zł. To dużo, czy mało? Na usta ciśnie się zdanie: „Co to jest tysiąc złotych w dzisiejszych czasach” – przy tych cenach paliwa – dopowie jeszcze „echo”. To niecałe 200 litrów oleju napędowego. Jednak na tych niecałych 200. litrach można naprawdę daleko zajechać – wszystko zależy od tego, jak mocno wciskamy pedał gazu i czy stosujemy się do zasad oszczędności, jakim samochodem jeździmy i po jakim terenie. To na ile nam ten 1000 zł starczy, zależy od tego, jak nim dysponujemy. Czyli właściwie możemy stwierdzić, że mamy dokładnie tyle pieniędzy – ile potrzebujemy – ewentualny ich niedobór to po prostu nieodpowiednia ich „konsumpcja”.

Szukasz raju

Jesteśmy powołani do życia wiecznego, zobligowani do szukania raju. Wiecznością nie trzeba będzie się liczyć, wieczności nie będzie trzeba oszczędzać, wieczności nie da się zmarnować. Na wieczność trzeba jednak zasłużyć. Tu może pomóc tylko odpowiednia „konsumpcja”. Zabieganie o życie wieczne możemy porównać do zawodów sportowych czy meczu. Wygrywa najlepszy. Z tą różnicą, że w tym „meczu” o wieczność wygrać może każdy, bo każdy jest stworzony do tego, by być tym „najlepszym” – zasługującym na życie wieczne. Zatem – czas ucieka – wieczność czeka – na mnie, na Ciebie – na nas!

Grzegorz Kacperski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here