Bible Journaling to nic innego jak z języka angielskiego biblijne „pamiętnikowanie”. Na zachodzie ma się bardzo dobrze, w Polsce jeszcze raczkuje. Idea Bible journaling`u jest taka, by rozważając Słowo Boga, zakreślić cytat, słowo, narysować obrazek, który najbardziej odzwierciedli fragment, który nas poruszył. A po Biblii można w ogóle kreślić? No jasne! Wiadomo, że Biblia jest świętą księgą, ale jeśli taka metoda przybliży nam Boga lub według zamysłu, pozwoli nam na polubienie spędzania czasu z Bogiem, z Jego słowem, to… czemu nie?
Żeby dobrze przedstawić naszym czytelnikom ideę Bible Journaling`u, poprosiłam o rozmowę Jagodę Kwiecień (znaną jako jagoopeppermint z mediów społecznościowych), która robi piękne rysunki w swojej Biblii „z gołąbkiem” od Edycji Świętego Pawła.
Skąd pomysł na BibleJournaling? Czujesz się prekursorką tego stylu w Polsce?
Niewiele ponad rok temu o Bible Journaling nie wiedziałam w zasadzie nic! Na Instagramie pierwszy raz zobaczyłam Biblię z wieloma notatkami, podkreśleniami, delikatnymi rysunkami. Moją pierwszą myślą było „Wow! Czy naprawdę można kreślić po Piśmie Świętym? Czy to jest akceptowane przez Kościół?!” – myślę więc, że moja reakcja była dokładnie taka sama jak u wszystkich osób, które po raz pierwszy taką Biblię widzą. To naturalne, kiedy coś jest dla nas całkiem nowe, a w pewnym stopniu nas zainteresuje, że musimy to lepiej poznać, dowiedzieć się, jaki ma to cel? Gdy czytałam w Biblii dla Kobiet porady, jak ułatwić sobie pracę z Pismem Świętym, uspokoił mnie podpunkt, komunikujący, że Biblia jest nasza – więc spokojnie możemy w niej tworzyć notatki. W Stanach Zjednoczonych kolorowa Biblia, pełna notatek, kolorowych karteczek, zakładek – ba! przepięknych rysunków nawiązujących do rozważań – to coś normalnego. Szukałam również informacji czy w Polsce wiadomo na ten temat coś więcej i znalazłam kilka wpisów na blogu Izdebka – z roku 2015 – gdzie można było poczytać o tej technice rozważania Słowa, w teorii i praktyce, ponieważ Agnieszka, autorka bloga, do dzisiaj taką metodę praktykuje. Zatem, nie czuję się prekursorką. Z pewnością jednak udało mi się skutecznie odświeżyć i bardziej przybliżyć ten temat na swój sposób w obecnym czasie.
To wytłumacz teraz, żeby wszyscy zrozumieli. O co chodzi w Bible Journalingu?
Na pewno nie o idealny rysunek tutaj się rozchodzi. Najważniejsze w tej metodzie rozważania Słowa jest to Słowo właśnie! Tekst Biblii nie należy do łatwych – często czytam coś kilkanaście razy, bo stale mam wrażenie, że nie wiem, co autor miał na myśli. Polecam sięgać do komentarzy, różnych rozważań nawet w postaci filmików na YouTube, celem poszerzania swojej wiedzy i lepszego zrozumienia danego fragmentu. Aby wiedzieć, co narysować na marginesie swojej Biblii, trzeba zrozumieć kontekst i fragment, który aktualnie staramy się rozeznać.
Wiadomo, Biblia była spisana wieki temu przez wielu natchnionych autorów… W jakim kierunku Ciebie prowadzi Bible Journaling?
Bible Journaling przede wszystkim sprawia, że z Pismem Świętym spędzam więcej czasu – tym samym więcej czasu spędzam z samym Bogiem. Nie czuję się wtedy sama. To taki nasz czas – na pogłębienie relacji, zastanowienie, wyciszenie, rozważanie. Traktuję to jako pewien rodzaj modlitwy, nie rysuję, ani nie tworzę notatek „na kolanie”. Stwarzam sobie do tego warunki – cisza, ulubiona ikona obok, zapalona świeca, ulubiona herbata. Zupełnie jak podczas spotkania z dobrym Przyjacielem. Razem sprawiamy, że Słowo staje się żywe.
Brzmi naprawdę zachęcająco! Udzieliłabyś kilku wskazówek dla naszych czytelników? Od czego zacząć? Jakieś konkretne pomoce są potrzebne?
Zacząć jest bardzo prosto! Jeśli masz swój ulubiony cytat z Pisma Świętego, a może nawet cały Psalm, czy dłuższy fragment – zatrzymaj się przy nim. Przeczytaj kilka razy tekst, zaznacz słowa, które najbardziej cię dotykają, które zapamiętujesz i w jakiś sposób obrazujesz je w swojej głowie. To, co jest dla ciebie niezrozumiałe, postaraj się doczytać w komentarzu, aby lepiej zrozumieć kontekst, przekaz. Jeśli czytasz o dobrych owocach – może postarasz się narysować ulubiony owoc? A może wybrałaś fragment o Dobrym Pasterzu i na marginesie Biblii zapragniesz Go zobrazować? Jeśli jednak na początek malunki to dla ciebie zbyt wiele, musisz się przekonać, potrzebujesz czasu, polecam delikatne podkreślenia w tekście, przyklejenie kolorowej taśmy lub karteczki z własnym komentarzem, tak, aby było wiadomo, że tam się zatrzymałaś, to cię zainteresowało, trafiło w twoje serce. Możesz również przepisać cały fragment do odrębnego notesu i tam przedstawić to w kolorowy, rysunkowy sposób. Najważniejsze to sięgnąć po nasze Pismo Święte – to najważniejszy krok. Usiądź, przeczytaj, rozważaj, zapamiętuj. Wcielaj w życie tyle, ile z tego tekstu rozumiesz, a twoja relacja z Bogiem będzie na wyższym poziomie. Poznasz po owocach. Amen!
Jak tak Ciebie słucham, to sama mam ochotę sięgnąć po swoją Biblię do Bible Journalingu. Co prawda kupiona była w Stanach (dziękuję Ciociu!), ale… no właśnie, współpracujesz z kilkoma wydawnictwami. Są jakieś plany na specjalną Biblię przeznaczoną do Journalingu w Polsce?
W trakcie trwania Tygodnia Biblijnego zorganizowałam lajva na moim profilu na Instagramie z wydawnictwem Edycja św. Pawła, podczas którego została potwierdzona taka informacja. Jeszcze w tym roku powstanie pierwsza w Polsce Biblia przeznaczona specjalnie do „biblijnego pamiętnikowania” – z szerokim marginesem na notatki, rysunki oraz z grubszymi kartkami. To wspaniała wiadomość dla wszystkich osób, które pokochały tę metodę rozważania Słowa Bożego. Nie możemy się już doczekać!
Jak widać dróg do relacji z Bogiem jest mnóstwo. Nawet przez rysunek. Jasne, nie wszystko co na zachodzie, jest warte uwagi i wdrążenia do życia, ale myślę, że są osoby, które potrzebowały usłyszeć, że „Biblia jest Twoja. Nie bój się z niej korzystać”. Ja od siebie też dodam, że nie musisz mieć jednego egzemplarza Pisma Świętego w domu. Możesz mieć kilka. I korzystać z nich.
Justyna Narewska
