Strona główna I. Formacja SERCA ZAMYŚLENIA To jest – nie tylko zabaw(k)a

To jest – nie tylko zabaw(k)a

360
0

Ostatnio miałam okazję zobaczyć, czym się bawią dzieci. I to zupełnie nie przypominało zabawek z mojego dzieciństwa czy reklamowanych ślicznych domków dla lalek. Kiedy szukałam pomysłu na prezent dla siedmiolatka, ekspedientka wskazała mi półkę z „atrakcyjnymi potworniakami”. Widząc chyba moją zdziwioną minę, wyjaśniała, że dzisiaj im straszniejsza zabawka, tym cieszy się większą popularnością. W moim dzieciństwie, jeśli były już jakieś zabawki kupowane, to miały swoją wartość edukacyjną. A ponieważ zagadnęłam kilka mamuś o to, czy ma dla nich jakieś znaczenie to, czym i w co bawią się ich pociechy, usłyszałam ciekawe odpowiedzi, stąd też to moje listopadowe zamyślenie.

Dzieci lubią trochę się bać

„Nie tylko zabawki, ale i piąte urodzinki Oskarkowi robiliśmy tematyczne. Tort w kształcie głowy mumii upiekła nam ciocia. A razem z dziećmi piekliśmy ciasteczka w kształcie palców. Ozdobione czerwonym lukrem wyglądały jak krwawe. Mnie to przeraża, ale jak dzieciaki miały być szczęśliwe, to czemu nie” – opowiada Martyna. Iwona, mama trzech chłopców zauważyła, że jej dzieci lubią przebierać się w wampiry, dinozaury, czy zombie. „Zresztą dzisiaj wiele bajek jest utrzymanych w konwencji horrorów, ale na poziomie dziecięcej psychiki. Nasze dzieci lubią się trochę bać. Myślę, że takie dziecięce strachy, nad którymi mamy kontrolę, a nawet zamienione, czy przeżywane jako zabawę pomagają oswajać się z tym wszystkim naszym dzieciom” – podzieliła się mama swoim doświadczeniem.

Bo takie zabawki są modne

Można powiedzieć, że twórcy zabawek inspirują się światem zainteresowań swoich odbiorców. Jeżeli gry, książki, filmy, a nawet bajki kierowane do dzieci i młodzieży są pełne potworów i kreowane na fantastyce grozy, to zabawki będą przerażające oraz paskudne. Na taki „zestaw zabawkowy” dla dzieci będą składały się gadżety ze świata horrorów. I tak dzisiaj jest. Panujące trendy wśród zabawek propaguje brzydotę i oswaja najmłodszych z tym, co powinno budzić w nich lęk.
Szczególny zalew „makabry dla dzieci” jest związany z Halloween. W tym właśnie czasie w sklepach pojawiają się mumie, trumienki, akcesoria wampirów i czarownic, itp.

Lizaki wampirzaki i inne halloweenowe słodkości – okropności 

W listopadowych zamyśleniach nie może zabraknąć zachęty do przemyślenia tematu udziału naszych dzieci w „zabawach” związanych z Halloween. Stanowisko Kościoła w tym temacie jest jasne i najkrócej można je wyrazić w słowach: „chrześcijanie nie obchodzą Halloween”. Jednak nadal na każdym z nas spoczywa obowiązek, aby nasz kult zmarłych nie miał okultystycznego charakteru. Może też nieraz sami łapiemy się na myśli, czy słowach: „Co złego jest w tym, że dzieci przebierają się za czarownice, diabełki czy mumie i poodwiedzają sąsiadów, aby dostać trochę słodyczy?” Lub: „Przecież to tylko zabawa, nie ma w niej nic złego.” Problem jednak jest i polega na tym, że cała symbolika i atmosfera Halloween otwiera na rzeczywistość działania szatana. Ta część Halloween można powiedzieć, że dotyczy dzieci. Ale czy sami nie złapaliśmy się w marketingową pułapkę? Przecież wielu z nas, ochrzczonych i świadomych chrześcijan „uczciwie” zarabia na Halloween, sprzedając stroje, lampiony, słodycze czy inne przedmioty związane z tym dniem. Czy nie możemy obyć się bez słodkości w kształcie nagrobków, gałek ocznych na patyku…? Czy faktycznie „przyjacielem dziecka”, przytulanką musi być szkaradna maskotka, a najbardziej ulubioną i najśmieszniejszą zabawką sztuczne ekskrementy…? Taka zabawa i takie zabawki nie mogą pozostać bez wpływu na dzieci i tak naprawdę na nas wszystkich.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here