Strona główna II. Formacja SUMIENIA PEŁNA ŁASKI - CZYSTA TAJEMNICA Niech mi się stanie, według Twego słowa

Niech mi się stanie, według Twego słowa

1288
0

Niedawno, w moim kościele ksiądz zasugerował odmawianie Różańca do Siedmiu Boleści Matki Bożej. Odmawia się go tak, jak normalny różaniec (jeśli chodzi o początek), tylko zamiast „pięciu dziesiątek” mówimy „siedem siódemek”. Pomyślałam: czemu nie? Raz w tygodniu, w środę na adoracji przed mszą, podczas której mój zespół zgodził się posługiwać muzycznie właśnie ze względu na wspomnianą Koronkę do Matki Boskiej Bolesnej. Nie sądziłam, że to spotkanie poprowadzi mnie do takich refleksji…

Koronka została przekazana w trakcie pierwszych objawień Maryjnych zatwierdzonych przez kościół. Objawienia miały miejsce w Kibeho (Rwanda) w latach 80. XX wieku. W tej modlitwie rozważamy siedem wymienionych w Piśmie Świętym Boleści, których doświadczyła Matka Boga: proroctwo Symeona, ucieczkę do Egiptu, szukanie Pana Jezusa, który pozostał w świątyni, spotkanie Go w trakcie Drogi Krzyżowej, śmierć Pana Jezusa na Krzyżu, zdjęcie z Krzyża Ciała Jezusowego, złożenie Ciała Pana Jezusa do Grobu. Na zakończenie koronki jeszcze trzy Zdrowaś Maryjo, na uczczenie łez, które Matka Boża wylała oraz na uproszenie przypisanej do tej modlitwy łaski odpustu.

Maryja powiedziała w Kibeho do wizjonerki: „Jeżeli będziecie odmawiać Koronkę do Siedmiu Boleści, rozważając ją, otrzymacie moc, by naprawdę żałować. Dziś, wielu ludzi w ogóle nie umie prosić o przebaczenie. Nadal krzyżują mego Syna. Dlatego chciałam was przestrzec. Proszę cię, powiedz o tym całemu światu” (13.08.1982).

W miłości nie ma lęku

Pierwszy raz odmawiałam tę modlitwę i zaskoczyło mnie to, że ksiądz po rozważaniach do każdej boleści dodawał słowa, że Maryja wszystko zachowywała w swoim sercu i mówiła: „niech mi się stanie według słowa Twego”. Zawsze wydawało mi się, że te słowa są adekwatne do Zwiastowania, do początku. A tu nowa perspektywa, że być może Maryja powtarzała je także w trakcie bólu, który Jej towarzyszył. Dotknęła mnie myśl, że Maryja cierpiała i z ufnością przyjmowała ten ból. Ze smutkiem, być może z żalem, ale nie ze złością czy lękiem.

Święty Jan w jednym z listów napisał: „W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości” (1 J 4,18). Maryja kochała prawdziwie Boga, który zarazem był też Jej Synem. Na pewno się o Niego bała, ale myślę, że się nie lękała. Różnica między strachem a lękiem jest taka, że strach dotyczy realnego zagrożenia, a lęk wynika z wyobrażeń, irranonalnego niebezpieczeństwa, nieprzewidywalnego zagrożenia, czegoś, co może się wydarzyć, ale nie musi.

Między strachem a lękiem

Tak wiele osób odczuwa obecnie strach i lęk związany z sytuacją w Ukrainie. Boimy się, ale nie powinniśmy pozwolić na to, by ten strach przerodził się w wyolbrzymiony lęk. Maryja w Fatimie poprosiła dzieci o to, by Rosja została poświęcona Jej Niepokalanemu Sercu i Siostra Łucja potwierdziła, że poświęcenie tego kraju, którego dokonał papież Jan Paweł II zostało przez Niebo przyjęte i jest ważne.

Tylko, że historia się powtarza. To znowu Rosja jest agresorem, kraj się nie nawrócił. Dlaczego? Być może dlatego, że nie spełniliśmy pierwszego wezwania, które przedstawiła Maryja w Fatimie: Odmawiajcie codziennie różaniec. O to samo prosiła też dzieci w polskim Gietrzwałdzie. A nam często nadal jest żal tych 30 minut z 24 godzin. Niektórzy nie są w stanie odmówić nawet jednej 10-tki różańca. Czy odprawiamy nabożeństwo Pięciu Pierwszych Sobót Miesiąca, wynagradzające Maryi za bluźnierstwa i niewdzięczność ludzi…?

Według słowa Twego

Czy znamy Jego Słowo choć w niewielkim stopniu tak dobrze, jak znała je Maryja, która nosiła Je nie tylko w sercu, ale i pod sercem, fizycznie? Czy czytamy Pismo Święte, lektury duchowe, chodzimy na adorację, czy potrafimy Go słuchać, czy chcemy Go usłyszeć…? Czy szukamy dla Niego czasu, czy nam go szkoda, bo poświęcamy go na mniej ważne sprawy, na lęki…?

Czy słowa: „niech mi się stanie według słowa Twego” budzą w nas przerażenie i lęk, co też ten Bóg dla nas mógł przygotować? Czy może jednak spokój, że jest Ktoś, kto czuwa, kto kocha. Gdyby wszyscy mieli Boga w sercu, nie mieliby miejsca i czasu na czynienie zła. Zło jest przecież brakiem dobra, tak jak ciemność jest brakiem światła.

Zostało jeszcze trochę czasu do Wielkanocy. Nawróćmy się i wierzmy w Ewangelię. Przecież: „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?” (Rz 8, 31).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here